Wpisy archiwalne w kategorii
Okolice Warszawy
Dystans całkowity: | 995.30 km (w terenie 151.00 km; 15.17%) |
Czas w ruchu: | 60:05 |
Średnia prędkość: | 15.81 km/h |
Liczba aktywności: | 18 |
Średnio na aktywność: | 55.29 km i 3h 32m |
Więcej statystyk |
Puszcza Kampinoska - dzień 4
Niedziela, 4 maja 2014 | dodano:06.05.2014Kategoria 40-60km, Okolice Warszawy
Ostatniego dnia majówki pogoda się poprawiła - trochę cieplej i słonecznie. Pojechaliśmy znowu do puszczy, tym razem na zielony szlak. Ale najpierw Kampinos:
Kampinos - tablica pamiątkowa © barklu
Kampinos - przystanek z rogami łosia © barklu
Kampinos - kościół © barklu
Kampinos - dąb © barklu
Kampinos - krzyż przydrożny © barklu
Szlak od Granicy na zachód prowadzi głównie leśnymi singletrackami. Tak dojeżdżamy do Dębu Powstańców 1863r - kolejnego miejsca egzekucji. Przez puszczę przetoczyło się wiele walk...
Dąb Powstańców 1863r © barklu
Dalsza część szlaku robi się bardzo ciekawa technicznie: pojawiają się stome podjazdy i kręte odcinki.
Zielony szlak pieszy © barklu
W okolicach Lasocina szlak odbija na południe i opuszcza las, przecinając Olszowickie Błota. Jest tabliczka ostrzegawcza:
Yellow submarine © barklu
I rzeczywiście, o przejechaniu ani przejściu nie ma mowy, trzeba pojechać dookoła. Ciekawe kiedy się daje, pewnie albo w susze albo w mrozy.
Zalany szlak © barklu
Na koniec jeszcze jeden dwór w okolicy:
Dwór w Strzyżewie © barklu
Kampinos - tablica pamiątkowa © barklu
Kampinos - przystanek z rogami łosia © barklu
Kampinos - kościół © barklu
Kampinos - dąb © barklu
Kampinos - krzyż przydrożny © barklu
Szlak od Granicy na zachód prowadzi głównie leśnymi singletrackami. Tak dojeżdżamy do Dębu Powstańców 1863r - kolejnego miejsca egzekucji. Przez puszczę przetoczyło się wiele walk...
Dąb Powstańców 1863r © barklu
Dalsza część szlaku robi się bardzo ciekawa technicznie: pojawiają się stome podjazdy i kręte odcinki.
Zielony szlak pieszy © barklu
W okolicach Lasocina szlak odbija na południe i opuszcza las, przecinając Olszowickie Błota. Jest tabliczka ostrzegawcza:
Yellow submarine © barklu
I rzeczywiście, o przejechaniu ani przejściu nie ma mowy, trzeba pojechać dookoła. Ciekawe kiedy się daje, pewnie albo w susze albo w mrozy.
Zalany szlak © barklu
Na koniec jeszcze jeden dwór w okolicy:
Dwór w Strzyżewie © barklu
Dane wycieczki:
Km: | 41.30 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 02:49 | km/h: | 14.66 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Skałołaz | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Niepokalanów - dzień 3
Sobota, 3 maja 2014 | dodano:06.05.2014Kategoria Okolice Warszawy
Od rana padało, więc na wycieczkę udało się wyruszyć dopiero po południu i była ona dość krótka. Za cel obraliśmy Niepokalanów. Niby powinno być łatwo, bo jechaliśmy szlakiem rowerowym, a jednak:
Szlak rowerowy © barklu
Tak właśnie wygląda szlak rowerowy w europejskim kraju, wcale nie zaznaczony jako MTB. Teraz wyobraźmy tu sobie zagranicznego turystę z sakwami.
Klasztor:
Niepokalanów © barklu
Dość niecodziennie wygląda mozaika:
Mozaika w Niepokalanowie © barklu
Mozaika w Niepokalanowie © barklu
Warto przyjrzeć się bliżej, mamy bardzo nowoczesne motywy:
Współczesne szczegóły © barklu
Potem pokręciliśmy się jeszcze po okolicy, poszukując zaznaczonych na mapie ciekawostek: dworów, głównie w rękach prywatnych i za drzewami, więc nie było jak zrobić zdjęcia. W sumie tak lepiej niż jakby niszczały.
Przy szosie znajduje się zajazd i kuźnia z XVIIIw, co ciekawe nadal działa tam hotel i restauracja.
Kuźnia Napoleońska © barklu
Takie tam, przy drodze:
Drzewo przydrożne © barklu
Figura św. Jana Nepomucena z XVIIw. we wsi Cholewy.
Św. Jan Nepomucen © barklu
Kolejna aleja, jak widać remont drogi nie musi się wiązać z wycinką drzew.
Wyremontowana aleja © barklu
Dwór w Pawłowicach:
Dwór w Pawłowicach © barklu
Z dworskości zostało niewiele, sądząc po budynkach wokół był tam PGR
Bloki naprzeciwko dworu © barklu
I kolejna aleja. W łódzkiem jest bardzo mało takich dróg, a szkoda, bo w upał byłby cień.
Jeszcze jedna aleja © barklu
Szlak rowerowy © barklu
Tak właśnie wygląda szlak rowerowy w europejskim kraju, wcale nie zaznaczony jako MTB. Teraz wyobraźmy tu sobie zagranicznego turystę z sakwami.
Klasztor:
Niepokalanów © barklu
Dość niecodziennie wygląda mozaika:
Mozaika w Niepokalanowie © barklu
Mozaika w Niepokalanowie © barklu
Warto przyjrzeć się bliżej, mamy bardzo nowoczesne motywy:
Współczesne szczegóły © barklu
Potem pokręciliśmy się jeszcze po okolicy, poszukując zaznaczonych na mapie ciekawostek: dworów, głównie w rękach prywatnych i za drzewami, więc nie było jak zrobić zdjęcia. W sumie tak lepiej niż jakby niszczały.
Przy szosie znajduje się zajazd i kuźnia z XVIIIw, co ciekawe nadal działa tam hotel i restauracja.
Kuźnia Napoleońska © barklu
Takie tam, przy drodze:
Drzewo przydrożne © barklu
Figura św. Jana Nepomucena z XVIIw. we wsi Cholewy.
Św. Jan Nepomucen © barklu
Kolejna aleja, jak widać remont drogi nie musi się wiązać z wycinką drzew.
Wyremontowana aleja © barklu
Dwór w Pawłowicach:
Dwór w Pawłowicach © barklu
Z dworskości zostało niewiele, sądząc po budynkach wokół był tam PGR
Bloki naprzeciwko dworu © barklu
I kolejna aleja. W łódzkiem jest bardzo mało takich dróg, a szkoda, bo w upał byłby cień.
Jeszcze jedna aleja © barklu
Dane wycieczki:
Km: | 31.00 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 02:03 | km/h: | 15.12 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Skałołaz | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Brochów - Sochaczew - dzień 2
Piątek, 2 maja 2014 | dodano:05.05.2014Kategoria 40-60km, Okolice Warszawy
Był teren, teraz czas na bardziej odpoczynkową wycieczkę - tzn. aby pewne części ciała odpoczęły od ciągłego obijania na wertepach ;)
Pojechaliśmy najpierw do Brochowa, obejrzeć kościół obronny z XVIw.
Kościół w Brochowie © barklu
Przed kościołem znajduje się bardzo mądra sentencja:
Cytat z Żeromskiego © barklu
Z Brochowa pojechaliśmy do przeprawy w cWitkowicach, gdzie znajdują się tablice upamiętniające poległych i bohaterów Bitwy nad Bzurą
Tablica pamiątkowa ppłk. Łukasza Cieplińskiego © barklu
Tablica pamiątkowa bohaterów Bitwy nad Bzurą © barklu
Drogą po zachodniej stronie Bzury dojechaliśmy do Sochaczewa, gdzie zwiedziliśmy muzeum koli wąskotorowej. Kolekcja jest bardzo obszerna, przedstawię kilka najbardziej niecodziennych eksponatów.
Muzeum kolei w Sochczewie © barklu
Ten pojazd chyba większość osób kojarzy, z resztą wersja szerokotorowa:
Warszawa 223 na torach © barklu
Są także inne drezyny wyglądające jak małe samochodziki, niestety bez opisu
Drezyna z Hajnówki © barklu
Ale są jeszcze ciekawsze eksponaty, zadziwiające głównie swoją trwałością:
Prowóz bezogniowy T(b)4688 © barklu
Lokomotywa przemysłowa bezogniowa T(b)4688 pracowała na zasadzie wtłaczania pod ciśnieniem pary do kotła z zewnętrznego źródła. Używana w zakładach, gdzie występowało zagrożenie wybuchem Wyprodukowana w Chemnitz w 1927r, eksploatowana do roku 1991 w Miejskiej Gazowni Wrocław - Tarnogaj. 64 lata - dużo?
No to proszę:
Elektrowóz Siemens © barklu
Elektrowóz Siemens z 1898r, służbę zakończył w roku... 1992! Niech ktoś mi powie, dlaczego teraz nie produkują tak długowiecznych maszyn?
Pojechaliśmy najpierw do Brochowa, obejrzeć kościół obronny z XVIw.
Kościół w Brochowie © barklu
Przed kościołem znajduje się bardzo mądra sentencja:
Cytat z Żeromskiego © barklu
Z Brochowa pojechaliśmy do przeprawy w cWitkowicach, gdzie znajdują się tablice upamiętniające poległych i bohaterów Bitwy nad Bzurą
Tablica pamiątkowa ppłk. Łukasza Cieplińskiego © barklu
Tablica pamiątkowa bohaterów Bitwy nad Bzurą © barklu
Drogą po zachodniej stronie Bzury dojechaliśmy do Sochaczewa, gdzie zwiedziliśmy muzeum koli wąskotorowej. Kolekcja jest bardzo obszerna, przedstawię kilka najbardziej niecodziennych eksponatów.
Muzeum kolei w Sochczewie © barklu
Ten pojazd chyba większość osób kojarzy, z resztą wersja szerokotorowa:
Warszawa 223 na torach © barklu
Są także inne drezyny wyglądające jak małe samochodziki, niestety bez opisu
Drezyna z Hajnówki © barklu
Ale są jeszcze ciekawsze eksponaty, zadziwiające głównie swoją trwałością:
Prowóz bezogniowy T(b)4688 © barklu
Lokomotywa przemysłowa bezogniowa T(b)4688 pracowała na zasadzie wtłaczania pod ciśnieniem pary do kotła z zewnętrznego źródła. Używana w zakładach, gdzie występowało zagrożenie wybuchem Wyprodukowana w Chemnitz w 1927r, eksploatowana do roku 1991 w Miejskiej Gazowni Wrocław - Tarnogaj. 64 lata - dużo?
No to proszę:
Elektrowóz Siemens © barklu
Elektrowóz Siemens z 1898r, służbę zakończył w roku... 1992! Niech ktoś mi powie, dlaczego teraz nie produkują tak długowiecznych maszyn?
Dane wycieczki:
Km: | 45.80 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:56 | km/h: | 15.61 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Skałołaz | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Puszcza Kampinoska - dzień 1
Czwartek, 1 maja 2014 | dodano:04.05.2014Kategoria 40-60km, Okolice Warszawy
Pierwszego dnia majówki w Pasikoniach koło Kampinosu pojechaliśmy na najtrudniejszą z zaplanowanych tras w Puszczy Kampinoskiej. Z samych Pasikoni do Łazów prowadzi piękna lipowa aleja im. Fryderyka Chopina (Uwaga! Drzewa stanowią śmiertelne zagrożenie, bo mogą zabić niczemu niewinnego pijanego kierowcę jadącego 150km/h - ot, taki sarkazm po ostatniej wypowiedzi Krzysztofa Hołowczyca).
Aleja lipowa im. Fryderyka Chopina © barklu
Do puszczy wjeżchaliśmy w miejscowości Granica, kierując się żółtym szlakiem im. Zygmunta Padlewskiego, czyli we fragmencie, co także jest napisane na mapie, "kacapską drogą". Pierwszy obiekt na szlaku to cmentarz wojenny z 1939r:
Cmentarz wojenny w Granicy © barklu
Cmentarz wojenny w Granicy © barklu
Kawałek dalej szlak prowadzi wśród moczarów. Dobrze, że było w miare sucho, po deszczu mogłyby być problemy z przejechaniem.
Podmokły las © barklu
Szlak przez moczary © barklu
Żółtym szlakiem dociueramy do zielonego północnego szlaku krawędziowego, a potem do żółtego szlaku am. Aleksandra Janowskiego. Trochę ścięliśmy trasę, skręcając w "leoncińską drogę", a potem asfaltem do wsi Górki. Tam włączyliśmy się w główny czerwony szlak, kawałek dalej mijając kolejny obiekt historyczny - Sosnę Powstańcow 1863r (na niej schwytani powstańcy zostali powieszeni).
Sosna Powstańców 1863r © barklu
Czerwony szlak, jak się okazało, wcale nie jest łatwy - najpierw zaczynają się piachy, co ciekawe obok drogi leżą stery betonowych płyt - czyżby kiedyś planowano utwardzić szlak, ale z tego zrezygnowano?
Czerwony szlak - piach © barklu
Z piachów zjeżdżamy prosto w błoto. Są miejsca, że przejechać się nie da, trzeba obejść bokiem.
Czerwony szlak - błoto © barklu
Czerwonym szlakiem doccieramy do "Zamczyska" - pozostałości grodziska z XIIw. Wyraźnie widać fosę, wał ziemi i wzgórek.
Zamczysko © barklu
Widok z Zamczyska © barklu
Obok znajduje się mogiła nieznanego żołnierza AK.
Grób powstańczy © barklu
Z Zamczyska jedziemy do Kampinosu szlakiem niebieskiem. We wsi Granica mijamy skansen (chyba w remoncie, strzechy pokryte folią) i chatę kampinoską, niestety zamkniętą.
Skansen budownictwa puszczańskiego © barklu
Chata kampinoska © barklu
A żeby było ciekawiej, końcówkę wycieczki do Pasikoni też pojechaliśmy terenem, polnymi drogami. Swoją drogą, niektóre pola wyglądają dość interesująco, nie wiem co tam będzie rosło.
Geometryczne pole © barklu
Aleja lipowa im. Fryderyka Chopina © barklu
Do puszczy wjeżchaliśmy w miejscowości Granica, kierując się żółtym szlakiem im. Zygmunta Padlewskiego, czyli we fragmencie, co także jest napisane na mapie, "kacapską drogą". Pierwszy obiekt na szlaku to cmentarz wojenny z 1939r:
Cmentarz wojenny w Granicy © barklu
Cmentarz wojenny w Granicy © barklu
Kawałek dalej szlak prowadzi wśród moczarów. Dobrze, że było w miare sucho, po deszczu mogłyby być problemy z przejechaniem.
Podmokły las © barklu
Szlak przez moczary © barklu
Żółtym szlakiem dociueramy do zielonego północnego szlaku krawędziowego, a potem do żółtego szlaku am. Aleksandra Janowskiego. Trochę ścięliśmy trasę, skręcając w "leoncińską drogę", a potem asfaltem do wsi Górki. Tam włączyliśmy się w główny czerwony szlak, kawałek dalej mijając kolejny obiekt historyczny - Sosnę Powstańcow 1863r (na niej schwytani powstańcy zostali powieszeni).
Sosna Powstańców 1863r © barklu
Czerwony szlak, jak się okazało, wcale nie jest łatwy - najpierw zaczynają się piachy, co ciekawe obok drogi leżą stery betonowych płyt - czyżby kiedyś planowano utwardzić szlak, ale z tego zrezygnowano?
Czerwony szlak - piach © barklu
Z piachów zjeżdżamy prosto w błoto. Są miejsca, że przejechać się nie da, trzeba obejść bokiem.
Czerwony szlak - błoto © barklu
Czerwonym szlakiem doccieramy do "Zamczyska" - pozostałości grodziska z XIIw. Wyraźnie widać fosę, wał ziemi i wzgórek.
Zamczysko © barklu
Widok z Zamczyska © barklu
Obok znajduje się mogiła nieznanego żołnierza AK.
Grób powstańczy © barklu
Z Zamczyska jedziemy do Kampinosu szlakiem niebieskiem. We wsi Granica mijamy skansen (chyba w remoncie, strzechy pokryte folią) i chatę kampinoską, niestety zamkniętą.
Skansen budownictwa puszczańskiego © barklu
Chata kampinoska © barklu
A żeby było ciekawiej, końcówkę wycieczki do Pasikoni też pojechaliśmy terenem, polnymi drogami. Swoją drogą, niektóre pola wyglądają dość interesująco, nie wiem co tam będzie rosło.
Geometryczne pole © barklu
Dane wycieczki:
Km: | 52.40 | Km teren: | 38.00 | Czas: | 04:04 | km/h: | 12.89 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Skałołaz | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Legionowo
Niedziela, 18 sierpnia 2013 | dodano:19.08.2013Kategoria 60-100km, Okolice Warszawy
W niedzielę trasa trochę krótsza ze względu na popołudniowy pociąg do Łodzi. Warszawę opuszczam wzdłuż Kanału Żerańskiego.
Potem jadę do Legionowa i Jabłonnej. Trochę się zgapiłem, w zasięgu ręki była jeszcze gmina Wieliszew, ale trudno.
Z Legionowa wracam bocznymi ulicami przez Tarchomin, Mostem Północnym przejeżdżam na zachodnią stronę i jadę wzdłuż Wisły.
Syrenkę zamknęli w klatce, żeby jej przy budowie metra nie sfatygować:
Jeszcze trochę kręcenia po mieście... Warszawa jest wielka, zawsze się znajdzie jakiś ciekawy obiekt.
Nie wiem co to jest, trochę przypomina łódzkie fabryki:
Jeszcze jedne zawody kolarskie po drodze:
Na koniec scena z dworca, na szczęście nie z mojego pociągu. Kibice Widzewa przyjechali na mecz z Ursusem. Teraz słyszę, że w drodze powrotnej narozrabiali i zatrzymali pociąg... masakra.
Kanał Żerański© barklu
Potem jadę do Legionowa i Jabłonnej. Trochę się zgapiłem, w zasięgu ręki była jeszcze gmina Wieliszew, ale trudno.
Pałac w Jabłonnej© barklu
Z Legionowa wracam bocznymi ulicami przez Tarchomin, Mostem Północnym przejeżdżam na zachodnią stronę i jadę wzdłuż Wisły.
Zamek Królewski© barklu
Most Świętokrzyski i Stadion Narodowy© barklu
Syrenkę zamknęli w klatce, żeby jej przy budowie metra nie sfatygować:
Syrenka warszawska© barklu
Jeszcze trochę kręcenia po mieście... Warszawa jest wielka, zawsze się znajdzie jakiś ciekawy obiekt.
Mural powstańczy© barklu
Pomnik sapera© barklu
Pomnik powstańców warszawskich© barklu
Nie wiem co to jest, trochę przypomina łódzkie fabryki:
A to nie wiem co jest© barklu
Jeszcze jedne zawody kolarskie po drodze:
Memoriał Stanisława Królaka© barklu
Na koniec scena z dworca, na szczęście nie z mojego pociągu. Kibice Widzewa przyjechali na mecz z Ursusem. Teraz słyszę, że w drodze powrotnej narozrabiali i zatrzymali pociąg... masakra.
Kibice na Centralnym© barklu
Dane wycieczki:
Km: | 67.90 | Km teren: | 8.00 | Czas: | 04:00 | km/h: | 16.98 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Retro rakieta | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Czersk i Góra Kalwaria
Sobota, 17 sierpnia 2013 | dodano:19.08.2013Kategoria >100km, Okolice Warszawy
Sobota to jazda na południe wschodnią stroną Wisły. Najpierw jednak minąłem Sejm:
W Otwocku był remont mostu, zatem do Karczewa trochę nadłożyłem drogi. Potem skręciłem w boczne drogi wzdłuż wałów.
Potem już trochę nielegalnie drogą po wale, choć według zapewnień prezydenta sytuacja ma się wkrótce zmienić.
Tak dotarłem do mostu w Górze Kalwarii, gdzie musiałem wejść po schodach.
Pojechałem jeszcze zobaczyć zamek w Czersku, po czym skierowałem się z powrotem do Góry Kalwarii, gdzie zjadłem obiad. Zupełnie inaczej robi się długie trasy z posiłkiem pośrodku.
Po drodze z Kalwarii rozgrywany był jakiś wyścig kolarski, na szczęście dla rowerzystów szlak nie był zamknięty, wystarczyło ustępować miejsca.
W Cieciszewie ustawiono głaz na 650-lecie wsi (1363-2013)
. Bocznymi drogami docieram do Konstancina.
Niby nielegalne, ale przedstawia sobą wartość artystyczną, w przeciwieństwie do przeważającej większości bohomazów:
Tam znów szukam alternatywy dla szosy, jak się okazało niepotrzebnie - kawałek dalej rozpoczyna się rowerostrada, niemal w stylu holenderskim czy duńskim. Co ciekawe... nie jest to DDR.
Objeżdżam też nowe osiedle (ciekawa rzecz - na parterach bloków są sklepy i restauracje, co prawda dość ekskluzywne, ale są - a to rzadkość) oraz oglądam budowaną Świątynię Opatrzności Bożej.
Wracam do głównej drogi, gdzie zaważam fajny mostek:
W Wilanowie zakaz wprowadzania (!) rowerów, na szczęście mam linkę. Na szybkie obejrzenie z zewnątrz wystarczy.
Na koniec relikt epoki przedinternetowej i przedkomórkowej:
I jest kolejna setka :)
Sejm RP© barklu
W Otwocku był remont mostu, zatem do Karczewa trochę nadłożyłem drogi. Potem skręciłem w boczne drogi wzdłuż wałów.
Wały wiślane© barklu
Potem już trochę nielegalnie drogą po wale, choć według zapewnień prezydenta sytuacja ma się wkrótce zmienić.
Most kolejowy w Glinkach© barklu
Tak dotarłem do mostu w Górze Kalwarii, gdzie musiałem wejść po schodach.
Widok z mostu w Górze Kalwarii© barklu
Pojechałem jeszcze zobaczyć zamek w Czersku, po czym skierowałem się z powrotem do Góry Kalwarii, gdzie zjadłem obiad. Zupełnie inaczej robi się długie trasy z posiłkiem pośrodku.
Zamek w Czersku© barklu
Góra Kalwaria© barklu
Po drodze z Kalwarii rozgrywany był jakiś wyścig kolarski, na szczęście dla rowerzystów szlak nie był zamknięty, wystarczyło ustępować miejsca.
Peleton© barklu
W Cieciszewie ustawiono głaz na 650-lecie wsi (1363-2013)
. Bocznymi drogami docieram do Konstancina.
Cieciszew© barklu
Pomnik powstańców styczniowych© barklu
Niby nielegalne, ale przedstawia sobą wartość artystyczną, w przeciwieństwie do przeważającej większości bohomazów:
Legijny mural© barklu
Tam znów szukam alternatywy dla szosy, jak się okazało niepotrzebnie - kawałek dalej rozpoczyna się rowerostrada, niemal w stylu holenderskim czy duńskim. Co ciekawe... nie jest to DDR.
Rowerostrada w Wilanowie© barklu
Objeżdżam też nowe osiedle (ciekawa rzecz - na parterach bloków są sklepy i restauracje, co prawda dość ekskluzywne, ale są - a to rzadkość) oraz oglądam budowaną Świątynię Opatrzności Bożej.
Nowe osiedle© barklu
Świątynia Opatrzności Bożej© barklu
Wracam do głównej drogi, gdzie zaważam fajny mostek:
Mostek miłości© barklu
W Wilanowie zakaz wprowadzania (!) rowerów, na szczęście mam linkę. Na szybkie obejrzenie z zewnątrz wystarczy.
Pałac w Wilanowie© barklu
Na koniec relikt epoki przedinternetowej i przedkomórkowej:
Poczta przy Nowogrodzkiej© barklu
I jest kolejna setka :)
Dane wycieczki:
Km: | 105.70 | Km teren: | 6.00 | Czas: | 06:13 | km/h: | 17.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Retro rakieta | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Kampinoski Park Narodowy czerwonym szlakiem
Piątek, 16 sierpnia 2013 | dodano:19.08.2013Kategoria 60-100km, Okolice Warszawy
Piątek minął pod znakiem jazdy terenowej. W Łomiankach wjechałem na czerwony szlak przez Kampinoski Park Narodowy. Do wyboru miałem często albo piach, albo korzenie. Wlokłem się niemiłosiernie, czasem zsiadając i przeprowadzając rower przez najgorsze fragmenty.
Odwiedziłem cmentarz ofiar mordu w Palmirach
Kawałek dalej przy szlaku jest jeszcze cmentarz partyzancki:
Czerwonym szlakiem dotarłem do szosy Leszno - Błonie. Zastanawiałem się czy nie pojechać jeszcze do Kampinosu, ale że na liczniku było już 43km bałem się że nie dam rady wrócić.
Wracam szosą, po drodze zerkając przez bramę na pałace będące przy trasie.
I jeszcze mała rundka po Warszawie:
Aleja Szucha:
Wąska i wyboista ścieżka© barklu
Mokradła przy szlaku© barklu
Brama w lesie?© barklu
Tym razem piachy© barklu
Odwiedziłem cmentarz ofiar mordu w Palmirach
Cmentarz wojenny w Palmirach© barklu
Macewa obok krzyży© barklu
Kawałek dalej przy szlaku jest jeszcze cmentarz partyzancki:
Cmentarz partyzantów w Wierszach© barklu
Rzeczpospolita Kampinoska© barklu
Czerwonym szlakiem dotarłem do szosy Leszno - Błonie. Zastanawiałem się czy nie pojechać jeszcze do Kampinosu, ale że na liczniku było już 43km bałem się że nie dam rady wrócić.
Wracam szosą, po drodze zerkając przez bramę na pałace będące przy trasie.
Pałac w Lesznie© barklu
Pałac w Zaborowie© barklu
I jeszcze mała rundka po Warszawie:
Trasa W-Z© barklu
Aleja Szucha:
Ministerstwo Edukacji© barklu
Wóz transmisyjny przed ministerstwem© barklu
Warszawska tęcza© barklu
Dane wycieczki:
Km: | 90.10 | Km teren: | 25.00 | Czas: | 06:16 | km/h: | 14.38 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Retro rakieta | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Defilada i podwarszwska życiówka
Czwartek, 15 sierpnia 2013 | dodano:18.08.2013Kategoria >100km, Okolice Warszawy
Żona ma w Warszawie kurs, ja mam cały dzień wolny i w zasadzie nie mam co robić - a w zasadzie mam co, tzn. długą trasę :)
Wyruszam wcześnie rano, korzystając ze święta i bardzo małego ruchu jadę głównymi drogami. Zaliczam podwarszawską drobnicę: Piastów, Pruszków, Podkowę Leśną, Milanówek... W Brwinowie i Podkowie Leśnej trochę krążę bocznymi uliczkami, po czym wracam na szosę.
W Milanówku i Grodzisku zostaję zepchnięty przez znaki na wyboistą DDRkę z kostki, na dodatek w Grodzisku przejazd kolejowy jest w remoncie i trzeba robić objazd. Pędzę w stronę Błoni i Ożarowa Mazowieckiego, myśląc że szosą będzie szybciej. A tu takie coś, prawdziwa "ścieżka rowerowa", na szczęście tylko fragmentami:
Przez Warszawę do centrum jadę już bez objazdów, najkrótszą drogą, czasem chodnikując zamknięte odcinki.
Po co się spieszę? Aby zdążyć na obchody Święta Wojska Polskiego i defiladę. Zdążam z zapasem, ale...
Pod Grobem Nieznanego Żołnierza remont, uroczystości przeniosły się w stronę Belwederu. Mijam wojsko przygotowujące się do defilady, sporo jest historycznego sprzętu lub jego replik. Prezydenta słyszę przez głośniki, niestety nie widzę, jest za daleko i za dużo ludzi.
Dystans przedpołudniowy to 80,4 km z rekordową jak na mnie średnią 21,25 km/h.
Po południu krążę jeszcze po Pradze, gubię się gdzieś przy Warszawie Wschodniej i na dziko przechodzę przez tory. Zaliczam Ząbki, o gminę chodzi oczywiście. Jadę na Żoliborz i pod Cytadelę, potem znowu się gubię na jakiejś estakadzie i muszę zawracać.
Tak oto pobiłem swój dotychczasowy rekord dystansu. Mapek raczej nie dam rady zrobić, za dużo było błądzenia.
Cdn...
Wyruszam wcześnie rano, korzystając ze święta i bardzo małego ruchu jadę głównymi drogami. Zaliczam podwarszawską drobnicę: Piastów, Pruszków, Podkowę Leśną, Milanówek... W Brwinowie i Podkowie Leśnej trochę krążę bocznymi uliczkami, po czym wracam na szosę.
Gdzie kończą się Reguły© barklu
W Milanówku i Grodzisku zostaję zepchnięty przez znaki na wyboistą DDRkę z kostki, na dodatek w Grodzisku przejazd kolejowy jest w remoncie i trzeba robić objazd. Pędzę w stronę Błoni i Ożarowa Mazowieckiego, myśląc że szosą będzie szybciej. A tu takie coś, prawdziwa "ścieżka rowerowa", na szczęście tylko fragmentami:
Terenowa ścieżka rowerowa© barklu
Przez Warszawę do centrum jadę już bez objazdów, najkrótszą drogą, czasem chodnikując zamknięte odcinki.
Drapacze chmur© barklu
Biurowiec i stara kamienica© barklu
Ciekawa koncepcja© barklu
Po co się spieszę? Aby zdążyć na obchody Święta Wojska Polskiego i defiladę. Zdążam z zapasem, ale...
Grób Nieznanego Żołnierza© barklu
Pod Grobem Nieznanego Żołnierza remont, uroczystości przeniosły się w stronę Belwederu. Mijam wojsko przygotowujące się do defilady, sporo jest historycznego sprzętu lub jego replik. Prezydenta słyszę przez głośniki, niestety nie widzę, jest za daleko i za dużo ludzi.
Ułani© barklu
Działa z okresu wojny polsko - bolszewickiej© barklu
Historyczne pojazdy wojskowe© barklu
Hummer© barklu
Dystans przedpołudniowy to 80,4 km z rekordową jak na mnie średnią 21,25 km/h.
Po południu krążę jeszcze po Pradze, gubię się gdzieś przy Warszawie Wschodniej i na dziko przechodzę przez tory. Zaliczam Ząbki, o gminę chodzi oczywiście. Jadę na Żoliborz i pod Cytadelę, potem znowu się gubię na jakiejś estakadzie i muszę zawracać.
Praskie kamienice© barklu
Buduje się© barklu
Dowództwo Wojsk Lądowych© barklu
Pawiak© barklu
Tak oto pobiłem swój dotychczasowy rekord dystansu. Mapek raczej nie dam rady zrobić, za dużo było błądzenia.
Cdn...
Dane wycieczki:
Km: | 124.90 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 06:23 | km/h: | 19.57 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Retro rakieta | ||
Aktywność Jazda na rowerze |