Wpisy archiwalne w miesiącu
Grudzień, 2012
Dystans całkowity: | 585.70 km (w terenie 56.00 km; 9.56%) |
Czas w ruchu: | 15:26 |
Średnia prędkość: | 16.55 km/h |
Maksymalna prędkość: | 36.50 km/h |
Liczba aktywności: | 31 |
Średnio na aktywność: | 18.89 km i 2h 12m |
Więcej statystyk |
Podsumowanie roku 2012
Poniedziałek, 31 grudnia 2012 | dodano:31.12.2012Kategoria Łódź
Co rowerowego się udało w ostaniom roku?
- po raz pierwszy przekroczyć 9000km
- zwiększyć zasięg wycieczek i zaliczyć kolejne gminy:
Nie udało się za to zrobić ani jednej setki.
Jeśli chodzi o sprzęt: był pierwszy przeprowadzony samodzielnie remont generalny roweru, było też pęknięcie ramy i jej spawanie (tym razem nie samodzielne).
Było też kupno roweru na asfalty... i ponieważ mi się spodobała taka jazda (czego nie byłem pewien, toteż kupiłem jak najtańszy), że jak trafiła się okazja kupiłem lepszy, czekam na przesyłkę.
Jak ktoś chce, może kupić ten, nie mam gdzie go trzymać.
Plany na 2013 rok? Żeby był tak udany jak ten. Dzięki temu, ze skończyłem studia, wreszcie będę mógł sobie pojeździć na dłuższe trasy w weekendy w maju i czerwcu, a nie uczyć się do sesji i robić projekty zaliczeniowe :) Odpadną długie wakacje - coś za coś.
- po raz pierwszy przekroczyć 9000km
- zwiększyć zasięg wycieczek i zaliczyć kolejne gminy:
Nie udało się za to zrobić ani jednej setki.
Jeśli chodzi o sprzęt: był pierwszy przeprowadzony samodzielnie remont generalny roweru, było też pęknięcie ramy i jej spawanie (tym razem nie samodzielne).
Było też kupno roweru na asfalty... i ponieważ mi się spodobała taka jazda (czego nie byłem pewien, toteż kupiłem jak najtańszy), że jak trafiła się okazja kupiłem lepszy, czekam na przesyłkę.
Jak ktoś chce, może kupić ten, nie mam gdzie go trzymać.
Plany na 2013 rok? Żeby był tak udany jak ten. Dzięki temu, ze skończyłem studia, wreszcie będę mógł sobie pojeździć na dłuższe trasy w weekendy w maju i czerwcu, a nie uczyć się do sesji i robić projekty zaliczeniowe :) Odpadną długie wakacje - coś za coś.
Dane wycieczki:
Km: | 10.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Miejski pogromca zasp | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Bezdroża wzdłuż Neru
Niedziela, 30 grudnia 2012 | dodano:30.12.2012Kategoria Okolice Łodzi
Korzystając z dogodnych warunków terenowych, postanowiłem przejechać ile się da wzdłuż Neru. Zacząłem w Konstantynowie, przy dość dzikich zakolach rzeki. Na mapie tych dróg nie ma, trochę jest na satelicie, a miejscami i tak trzeba kombinować.
Kawałek dalej Ner się prostuje, a na drodze pojawiają się betonowe płyty. Przed oczyszczalnią przejechałem na drugą stronę.
Tamtą stroną nie dałoby rady jechać m. in. dlatego:
Kiedyś zastanawiałem się, czy Ner dałoby radę przepłynąć kajakiem. Chyba raczej nie:
Za oczyszczalnią znowu zmieniłem stronę i bez niespodzianek dojechałem do mostu kolejowego, który odwiedziłem wczoraj.
I tu skończyła się łatwa cześć wycieczki. Polną drogą dojechałem w okolice ujścia Dobrzynki, gdzie znajdowały się resztki mostu. Konstrukcja stalowa, ale z powodu braku drewnianej nawierzchni przejść do drogi się nie dało.
Pozostało tylko przedzierać się na przełaj przez pola dalej po tej samej stronie. Minąłem też kolejny zbutwiały drewniany mostek
Dobrnąłem do ul. Sanitariuszek i zjechałem w stronę znanej ścieżki przy lotnisku. Tym razem jednak, zamiast wzdłuż ogrodzenia, odbiłem dalej wzdłuż rzeki. Odkryłem kolejny stary most, sądząc po śladach nawet zdatny po użytku. Tyle że nie miałem po co z niego korzystać. Tutaj też Ner nie jest uregulowany i meandruje.
Jak się okazało, dalej dróżka odbijała w stronę lotniska. Ja zacząłem za to przedzierać się przez chaszcze, po pewnym czasie natrafiając na dwa niewielkie dopływy:
Przeszedłem, jakoś dobrnąłem do czegoś co przypominało drogę.
Dalej popełniłem pewien błąd - zmieniłem stronę rzeki, wjeżdżając w ślady traktora. Prawdopodobnie latem byłyby zarośnięte, podmokłe i przejechać by się nie dało. Gałęzie, wyboje, miejscami dzikie śmietniska. Muszę odkryć przejazd jest po drugiej stronie, bo widziałem tam jakichś quadowców. W końcu ślad traktora skręcił w pole, a ja za nim. Innego wyboru nie miałem. Od tyłu dotarłem do jakichś gospodarstw przy Chocianowickiej - pozostało tylko znaleźć przerwę w ogrodzeniach i wydostać się na drogę. Na szczęście jakaś działka okazała się wolna, bo musiałbym przedzierać się aż do Pabianickiej.
To była najcięższa trasa, jaką przejechałem w okolicach Łodzi, miejscami równającą się trudnościami z górskim szlakiem.
No i pierwszy raz przekroczyłem dzisiaj 9000 km w ciągu roku :)
Zakola Neru© barklu
Łabędzie© barklu
Kawałek dalej Ner się prostuje, a na drodze pojawiają się betonowe płyty. Przed oczyszczalnią przejechałem na drugą stronę.
Progi na Nerze© barklu
Szeroooko© barklu
Tamtą stroną nie dałoby rady jechać m. in. dlatego:
Spust wody z oczyszczalni ścieków© barklu
Kiedyś zastanawiałem się, czy Ner dałoby radę przepłynąć kajakiem. Chyba raczej nie:
Kolejne progi© barklu
Za oczyszczalnią znowu zmieniłem stronę i bez niespodzianek dojechałem do mostu kolejowego, który odwiedziłem wczoraj.
I tu skończyła się łatwa cześć wycieczki. Polną drogą dojechałem w okolice ujścia Dobrzynki, gdzie znajdowały się resztki mostu. Konstrukcja stalowa, ale z powodu braku drewnianej nawierzchni przejść do drogi się nie dało.
Resztki mostu© barklu
Pozostało tylko przedzierać się na przełaj przez pola dalej po tej samej stronie. Minąłem też kolejny zbutwiały drewniany mostek
Droga przez pole© barklu
Resztki mostu© barklu
Dobrnąłem do ul. Sanitariuszek i zjechałem w stronę znanej ścieżki przy lotnisku. Tym razem jednak, zamiast wzdłuż ogrodzenia, odbiłem dalej wzdłuż rzeki. Odkryłem kolejny stary most, sądząc po śladach nawet zdatny po użytku. Tyle że nie miałem po co z niego korzystać. Tutaj też Ner nie jest uregulowany i meandruje.
Stalowo - drewniany most© barklu
Zalodzony brzeg© barklu
Jak się okazało, dalej dróżka odbijała w stronę lotniska. Ja zacząłem za to przedzierać się przez chaszcze, po pewnym czasie natrafiając na dwa niewielkie dopływy:
Dwie przeprawy© barklu
Przeszedłem, jakoś dobrnąłem do czegoś co przypominało drogę.
Widać ślady kół© barklu
Dalej popełniłem pewien błąd - zmieniłem stronę rzeki, wjeżdżając w ślady traktora. Prawdopodobnie latem byłyby zarośnięte, podmokłe i przejechać by się nie dało. Gałęzie, wyboje, miejscami dzikie śmietniska. Muszę odkryć przejazd jest po drugiej stronie, bo widziałem tam jakichś quadowców. W końcu ślad traktora skręcił w pole, a ja za nim. Innego wyboru nie miałem. Od tyłu dotarłem do jakichś gospodarstw przy Chocianowickiej - pozostało tylko znaleźć przerwę w ogrodzeniach i wydostać się na drogę. Na szczęście jakaś działka okazała się wolna, bo musiałbym przedzierać się aż do Pabianickiej.
To była najcięższa trasa, jaką przejechałem w okolicach Łodzi, miejscami równającą się trudnościami z górskim szlakiem.
No i pierwszy raz przekroczyłem dzisiaj 9000 km w ciągu roku :)
Dane wycieczki:
Km: | 31.50 | Km teren: | 9.00 | Czas: | 02:17 | km/h: | 13.80 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Ceprogóral | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Okołowice, wertepy i nasypy
Sobota, 29 grudnia 2012 | dodano:29.12.2012Kategoria Okolice Łodzi
Ostatnio trochę znudziło mi się jeżdżenie ciągle tymi samymi głównymi szlakami. Bo co mi po tym, że odjadę najkrótszą drogą sporo od Łodzi, skoro tamte trasy znam. Nie znam za to dzikich pokręconych ścieżek w bliższej okolicy - w sam raz na rower terenowy i na zmarzniętą ziemię, bez takiego błota jak tydzień temu.
Ze znanej ul.Spartańskiej na Lublinku postanowiłem więc zjechać na ścieżkę po drugiej stronie torów. W pewnym momencie wyprowadziła na dzikie przejście przez nasyp kolejowy jakiejś bocznicy (oczywiście rower trzeba było wnieść i znieść):
Po drugiej stronie nasypu nadal kontynuowałem jazdę mniej więcej wzdłuż torów. Dojechałem w ten sposób do mostu kolejowego na Nerze:
Co zrobić? Zawrócić? Może przejść mostem? Są w końcu schodki:
Nie mogłem się oprzeć i wszedłem - jak się okazało, niepotrzebnie ciągnąłem na górę rower, bo po drugiej stronie nic nie wskazywało na możliwość jazdy.
Była jeszcze inna możliwość - pojechać wzdłuż Neru do najbliższego mostu. Jak się okazało, był on kilkaset metrów dalej, na polnej drodze. Przejechałem na drugą stronę i skierowałem się w stronę lasu. Tam już zupełnie ścieżki kręciły, omijając chyba starorzecze Neru. Wertepy były konkretne:
Wyjechałem na asfalt w Gorzewie, dojechałem do Okołowic i tam znowu skręciłem w las. To, co wyrysowałem na mapie, to przebieg przybliżony - w zasadzie nie wiem, którędy dokładnie jechałem, dość że zrobiłem pętelkę i wyjechałem znowu w Okołowicach.
Wracałem już asfaltem, przy okazji zaliczając bardzo fajną ulicę:
Ze znanej ul.Spartańskiej na Lublinku postanowiłem więc zjechać na ścieżkę po drugiej stronie torów. W pewnym momencie wyprowadziła na dzikie przejście przez nasyp kolejowy jakiejś bocznicy (oczywiście rower trzeba było wnieść i znieść):
Nasyp na Lublinku© barklu
Po drugiej stronie nasypu nadal kontynuowałem jazdę mniej więcej wzdłuż torów. Dojechałem w ten sposób do mostu kolejowego na Nerze:
Most na Nerze ozdobiony soplami© barklu
Co zrobić? Zawrócić? Może przejść mostem? Są w końcu schodki:
Most na Nerze© barklu
Nie mogłem się oprzeć i wszedłem - jak się okazało, niepotrzebnie ciągnąłem na górę rower, bo po drugiej stronie nic nie wskazywało na możliwość jazdy.
Widok z mostu na Nerze© barklu
Była jeszcze inna możliwość - pojechać wzdłuż Neru do najbliższego mostu. Jak się okazało, był on kilkaset metrów dalej, na polnej drodze. Przejechałem na drugą stronę i skierowałem się w stronę lasu. Tam już zupełnie ścieżki kręciły, omijając chyba starorzecze Neru. Wertepy były konkretne:
Las w okolicach Gorzewa© barklu
Wyjechałem na asfalt w Gorzewie, dojechałem do Okołowic i tam znowu skręciłem w las. To, co wyrysowałem na mapie, to przebieg przybliżony - w zasadzie nie wiem, którędy dokładnie jechałem, dość że zrobiłem pętelkę i wyjechałem znowu w Okołowicach.
Wracałem już asfaltem, przy okazji zaliczając bardzo fajną ulicę:
ul. Kolarska© barklu
Dane wycieczki:
Km: | 32.00 | Km teren: | 12.00 | Czas: | 02:02 | km/h: | 15.74 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Ceprogóral | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Praca + Grudniowa Masa Krytyczna
Piątek, 28 grudnia 2012 | dodano:29.12.2012Kategoria Łódź, Masa Krytyczna
365 uczestników - jak na grudzień sporo.
Dla zabicia czasu między wyjściem z pracy a Masą pojechałem do Kauflandu dokładniej rozejrzeć się na stoisku rowerowym. Mają sporo fajnych "tradycyjnych" rzeczy, jak lampki na dynamo, dynama, uchwyty do nich itp. Ale to, a konkretnie nazwa - wymiata:
Od kiedy to światłowodem przesyłamy prąd do zasilania czegoś? Chyba nie wiem o jakimś ważnym wynalazku... ;)
Ta rzecz to oczywiście zwykły kabel do dynama.
Dla zabicia czasu między wyjściem z pracy a Masą pojechałem do Kauflandu dokładniej rozejrzeć się na stoisku rowerowym. Mają sporo fajnych "tradycyjnych" rzeczy, jak lampki na dynamo, dynama, uchwyty do nich itp. Ale to, a konkretnie nazwa - wymiata:
Wot technika ;)© barklu
Od kiedy to światłowodem przesyłamy prąd do zasilania czegoś? Chyba nie wiem o jakimś ważnym wynalazku... ;)
Ta rzecz to oczywiście zwykły kabel do dynama.
Dane wycieczki:
Km: | 23.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Miejski pogromca zasp | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Praca + Jula
Czwartek, 27 grudnia 2012 | dodano:27.12.2012Kategoria Łódź
Kupić oponę do roweru.
Dane wycieczki:
Km: | 13.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Miejski pogromca zasp | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Zgniłe Błoto
Środa, 26 grudnia 2012 | dodano:26.12.2012Kategoria Okolice Łodzi
Szybka rundka asfaltami - miejscami niestety dość nierównymi. W Nakielnicy tuż przy drodze znajduje się XIX-wieczny dwór - tyle razy tamtędy przejeżdżałem jakoś wcześniej go nie dostrzegłem.
Dwór w Nakielnicy© barklu
Nad Bzurą© barklu
Dane wycieczki:
Km: | 37.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:56 | km/h: | 19.29 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cienkooponiasty (sprzedany) | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Grotniki terenowo
Wtorek, 25 grudnia 2012 | dodano:25.12.2012Kategoria Okolice Łodzi
Rano był przygruntowy przymrozek i trochę ślisko - wziąłem więc rower terenowy i miałem nadzieję na zmarzniętą ziemię.
Jak się okazało, są jeszcze trasy którymi wcześniej nie jechałem - np. ścieżka wzdłuż zachodniej krawędzi Lasu Krogulec pod Zgierzem. Miejscami widać, że ktoś mial kłopoty z traktorem - ale generalnie ziemia ładnie zmarznięta i twarda.
Ścieżka tą dojechałem do torów kolejowych, i skierowałem się wzdłuż nich w stronę Jedlicz.
Jest nawet przejazd na drugą stronę pod nasypem, niestety niedostępny w taką pogodę pojazdem innym niż traktor lub samochód terenowy.
Dojechałem do Jedlicz - a tam niespodzianka. Nowe perony, wiaty z siedziskami, a z obu stron droga tak grząska że przejechać ciężko. Widać PKP dostało kasę, a gmina nie.
Do Grotnik dojechałem asfaltem, wjechałem w las - a tam kolejne nieprzewidziane warunki. Na szutrówce pełno mokrego lodu - mogłem albo jechać bokiem, albo znaleźć inną trasę.
Wybrałem drugą opcję i pojechałem równoległą przesieką (też nigdy nią nie jechałem). O dziwo okazała się przejezdna i prawie bez błota. Doprowadziła do rezerwatu Grądy nad Lindą - a tam zaczęła się ścieżka przyrodnicza i nie było problemu z przeprawą na drugą stronę.
Jak się okazało, są jeszcze trasy którymi wcześniej nie jechałem - np. ścieżka wzdłuż zachodniej krawędzi Lasu Krogulec pod Zgierzem. Miejscami widać, że ktoś mial kłopoty z traktorem - ale generalnie ziemia ładnie zmarznięta i twarda.
Ślady zmagań traktorzysty z terenem© barklu
Ścieżka tą dojechałem do torów kolejowych, i skierowałem się wzdłuż nich w stronę Jedlicz.
Droga wzdłuż nasypu© barklu
Jest nawet przejazd na drugą stronę pod nasypem, niestety niedostępny w taką pogodę pojazdem innym niż traktor lub samochód terenowy.
Przejazd pod torami© barklu
Dojechałem do Jedlicz - a tam niespodzianka. Nowe perony, wiaty z siedziskami, a z obu stron droga tak grząska że przejechać ciężko. Widać PKP dostało kasę, a gmina nie.
Stacja w Jedliczach© barklu
Do Grotnik dojechałem asfaltem, wjechałem w las - a tam kolejne nieprzewidziane warunki. Na szutrówce pełno mokrego lodu - mogłem albo jechać bokiem, albo znaleźć inną trasę.
Las Grotnicki© barklu
Wybrałem drugą opcję i pojechałem równoległą przesieką (też nigdy nią nie jechałem). O dziwo okazała się przejezdna i prawie bez błota. Doprowadziła do rezerwatu Grądy nad Lindą - a tam zaczęła się ścieżka przyrodnicza i nie było problemu z przeprawą na drugą stronę.
Grądy nad Lindą© barklu
Dane wycieczki:
Km: | 39.00 | Km teren: | 11.00 | Czas: | 02:32 | km/h: | 15.39 |
Pr. maks.: | 36.50 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Ceprogóral | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Praca
Poniedziałek, 24 grudnia 2012 | dodano:24.12.2012Kategoria Łódź
Życzę wszystkim odwiedzającym tego bloga Wesołych Świąt i jeszcze więcej radości z jazdy :)
Zamglona Piotrkowska© barklu
Dane wycieczki:
Km: | 9.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Miejski pogromca zasp | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Park na Zdrowiu
Niedziela, 23 grudnia 2012 | dodano:24.12.2012Kategoria Łódź
Powolutku, żeby się nie zgrzać i zimnego powietrza nie nałykać. Dało rezultaty, zwalczyłem, przeziębienie.
Dane wycieczki:
Km: | 9.00 | Km teren: | 1.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Miejski pogromca zasp | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Sklep rowerowy
Sobota, 22 grudnia 2012 | dodano:22.12.2012Kategoria Łódź
Jestem trochę przeziębiony, toteż zamiast długiej trasy - kupno stopki i dłuższego pręta do tylnego błotnika (żeby się nie ocierał). W miejskim muszę za to wymienić kabel od przedniego światła, bądź też przednie światło. Dzień dłubania będzie.
Dane wycieczki:
Km: | 5.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cienkooponiasty (sprzedany) | ||
Aktywność Jazda na rowerze |