Kampinoski Park Narodowy czerwonym szlakiem
Piątek, 16 sierpnia 2013 | dodano:19.08.2013Kategoria 60-100km, Okolice Warszawy
Piątek minął pod znakiem jazdy terenowej. W Łomiankach wjechałem na czerwony szlak przez Kampinoski Park Narodowy. Do wyboru miałem często albo piach, albo korzenie. Wlokłem się niemiłosiernie, czasem zsiadając i przeprowadzając rower przez najgorsze fragmenty.




Odwiedziłem cmentarz ofiar mordu w Palmirach


Kawałek dalej przy szlaku jest jeszcze cmentarz partyzancki:


Czerwonym szlakiem dotarłem do szosy Leszno - Błonie. Zastanawiałem się czy nie pojechać jeszcze do Kampinosu, ale że na liczniku było już 43km bałem się że nie dam rady wrócić.
Wracam szosą, po drodze zerkając przez bramę na pałace będące przy trasie.


I jeszcze mała rundka po Warszawie:

Aleja Szucha:



Wąska i wyboista ścieżka© barklu

Mokradła przy szlaku© barklu

Brama w lesie?© barklu

Tym razem piachy© barklu
Odwiedziłem cmentarz ofiar mordu w Palmirach

Cmentarz wojenny w Palmirach© barklu

Macewa obok krzyży© barklu
Kawałek dalej przy szlaku jest jeszcze cmentarz partyzancki:

Cmentarz partyzantów w Wierszach© barklu

Rzeczpospolita Kampinoska© barklu
Czerwonym szlakiem dotarłem do szosy Leszno - Błonie. Zastanawiałem się czy nie pojechać jeszcze do Kampinosu, ale że na liczniku było już 43km bałem się że nie dam rady wrócić.
Wracam szosą, po drodze zerkając przez bramę na pałace będące przy trasie.

Pałac w Lesznie© barklu

Pałac w Zaborowie© barklu
I jeszcze mała rundka po Warszawie:

Trasa W-Z© barklu
Aleja Szucha:

Ministerstwo Edukacji© barklu

Wóz transmisyjny przed ministerstwem© barklu

Warszawska tęcza© barklu
Dane wycieczki:
Km: | 90.10 | Km teren: | 25.00 | Czas: | 06:16 | km/h: | 14.38 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Retro rakieta | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Komentarze
Brama w lesie jest jednym z wielu śladów po składnicy amunicji zlikwidowanej przez Niemców po 1939 roku.
oelka - 08:32 środa, 21 sierpnia 2013 | linkuj
Komentuj