Wpisy archiwalne w kategorii
Okolice Łodzi
Dystans całkowity: | 38987.60 km (w terenie 5688.31 km; 14.59%) |
Czas w ruchu: | 2067:14 |
Średnia prędkość: | 17.24 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.20 km/h |
Liczba aktywności: | 938 |
Średnio na aktywność: | 41.56 km i 2h 26m |
Więcej statystyk |
Szatańska trasa Ozorków - Stryków
Niedziela, 31 marca 2013 | dodano:31.03.2013Kategoria 60-100km, Okolice Łodzi
Wczoraj przejechałem odcinek Stryków - Brzeziny, dzisiaj czas na Ozorków - Brzeziny. Po drodze w Zgierzu, jak się okazuje istnieje jeszcze przedwojenna łaźnia miejska, teraz także z sauną i basenem:

Trasa na Ozorków jest dosyć dziwna. Z jednej strony pobocze ma 2m, z drugiej nie ma go prawie wcale. Dlatego jeżdżę zazwyczaj w tym kierunku.

W Ozorkowie odbiłem na wyremontowaną drogę wojewódzką. Z mijanych zabytków: Modlna i XVII - wieczny kościół pw. św. Stanisława Biskupa:


W naszym ułańskim kraju w PORD nie ma niestety osobnego znaku "uwaga jeźdźcy". Miejmy nadzieję, że obcokrajowcy nieznający polskiego tą droga nie będą za często jeździć.

Tak fajnie jechało się równym asfaltem... Niestety, od Kęblin do Strykowa zrobili ciąg pieszo - rowerowy, na dodatek bez przejazdów. Więcej o nim tutaj.

Powrót drogą szosą na Zgierz z wiatrem w plecy, żeby dwa dni pod rząd Strykowską nie jeździć.

Dystans wyszedł jakiś taki szatański ;) Ale w sam raz udało mi się zrobić trasę przed południem - teraz jest śnieżyca.

Miejski Zakład Kąpielowy w Zgierzu© barklu
Trasa na Ozorków jest dosyć dziwna. Z jednej strony pobocze ma 2m, z drugiej nie ma go prawie wcale. Dlatego jeżdżę zazwyczaj w tym kierunku.

Szosa Zgierz - Ozorków© barklu
W Ozorkowie odbiłem na wyremontowaną drogę wojewódzką. Z mijanych zabytków: Modlna i XVII - wieczny kościół pw. św. Stanisława Biskupa:

Kościół w Modlnej© barklu

Kościół w Modlnej© barklu
W naszym ułańskim kraju w PORD nie ma niestety osobnego znaku "uwaga jeźdźcy". Miejmy nadzieję, że obcokrajowcy nieznający polskiego tą droga nie będą za często jeździć.

Przejazdy konne© barklu
Tak fajnie jechało się równym asfaltem... Niestety, od Kęblin do Strykowa zrobili ciąg pieszo - rowerowy, na dodatek bez przejazdów. Więcej o nim tutaj.

Rowerowy punkt teleportacyjny© barklu
Powrót drogą szosą na Zgierz z wiatrem w plecy, żeby dwa dni pod rząd Strykowską nie jeździć.

Szosa Stryków - Zgierz© barklu
Dystans wyszedł jakiś taki szatański ;) Ale w sam raz udało mi się zrobić trasę przed południem - teraz jest śnieżyca.
Dane wycieczki:
Km: | 66.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:29 | km/h: | 19.12 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Amerykański krążownik | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Stryków i Brzeziny szosowo
Sobota, 30 marca 2013 | dodano:30.03.2013Kategoria 60-100km, Okolice Łodzi
W terenie grząsko, za to na bocznych drogach gołoledź. Nie pozostało nic innego, jak pojechać głównymi. Do Strykowa przez ponad połowę trasy nie dało się jechać poboczem, bo było oblodzone. Na szczęście nie było TIRów.
Tyle razy byłem w Strykowie, a na to nigdy uwagi nie zwróciłem:


Ze Strykowa odbiłem na nowowyremontowaną droge wojewódzką 708. Polecam ją wszystkim szosowcom - ruch niewielki, asfalt równy. Po drodze minąłem jedyne w Polsce skrzyżowanie autostrad.


Czy podróbki to domena Chińczyków i zachodnich produktów? Wcale nie. Tutaj mamy polską podróbkę znanego polskiego koncernu:

W Brzezinach rynek wreszcie wyremontowany, położona granitowa kostka, stary pomnik odnowiony:

Pojawił się też dość oryginalny pomnik Jana Pawła II

Wszystko oczywiście za pieniądze unijne

Powrót z Brzezin męczący ze względu na wiatr w twarz i dużą część trasy pod górkę. W ogóle sporo pagórków było.
Tyle razy byłem w Strykowie, a na to nigdy uwagi nie zwróciłem:

Szkoła Podstawowa nr 1 im. Władysława Jagiełły© barklu

Tablica ku czci wybitnych Strykowian© barklu
Ze Strykowa odbiłem na nowowyremontowaną droge wojewódzką 708. Polecam ją wszystkim szosowcom - ruch niewielki, asfalt równy. Po drodze minąłem jedyne w Polsce skrzyżowanie autostrad.

Skrzyżowanie A1 i A2© barklu

Droga monitorowana© barklu
Czy podróbki to domena Chińczyków i zachodnich produktów? Wcale nie. Tutaj mamy polską podróbkę znanego polskiego koncernu:

Stacja Orion© barklu
W Brzezinach rynek wreszcie wyremontowany, położona granitowa kostka, stary pomnik odnowiony:

Ziemia Brzezińska© barklu
Pojawił się też dość oryginalny pomnik Jana Pawła II

Pomnik Jana Pawła II© barklu
Wszystko oczywiście za pieniądze unijne

Tablica informacyjna© barklu
Powrót z Brzezin męczący ze względu na wiatr w twarz i dużą część trasy pod górkę. W ogóle sporo pagórków było.
Dane wycieczki:
Km: | 61.10 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:13 | km/h: | 18.99 |
Pr. maks.: | 40.70 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Amerykański krążownik | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Dobieszków, Dobra, Łagiewniki
Niedziela, 24 marca 2013 | dodano:24.03.2013Kategoria Okolice Łodzi, P. K. Wzniesień Łódzkich
Dzisiaj już cieplej niż wczoraj, niestety bez słońca. Jako że wczoraj jechałem w kierunku zachodnim, dziś przyszedł czas na wschód.
W jednym miejscu musialem prowadzić rower. Tylko ślady traktora wskazywały, że biegnie tędy droga. Miejscami zaspy prawie do kolan.

Kawałek dalej na wzniesieniu już lepiej:

Droga za Kalonką posypana piachem, ale i tak w dużym stponiu śliska i oblodzona:

Coś mnie podkusiło wracaćrpzez Łagiewniki. A tam ryk silników, ślizgające się opony, na dodatek jakaś kłótnia chyba o miejsce parkingowe. W końcu dziś Niedziela Palmowa, więc trzeba podjechać furą pod sam kosciół.

W jednym miejscu musialem prowadzić rower. Tylko ślady traktora wskazywały, że biegnie tędy droga. Miejscami zaspy prawie do kolan.

ul. Zaścianek Bohatyrowicze© barklu
Kawałek dalej na wzniesieniu już lepiej:

ul. Bursztynowa© barklu
Droga za Kalonką posypana piachem, ale i tak w dużym stponiu śliska i oblodzona:

odcinek Kalonka - Borchówka© barklu
Coś mnie podkusiło wracaćrpzez Łagiewniki. A tam ryk silników, ślizgające się opony, na dodatek jakaś kłótnia chyba o miejsce parkingowe. W końcu dziś Niedziela Palmowa, więc trzeba podjechać furą pod sam kosciół.

Kościół w Łagiewnikach© barklu
Dane wycieczki:
Km: | 39.80 | Km teren: | 13.00 | Czas: | 02:41 | km/h: | 14.83 |
Pr. maks.: | 35.90 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Ceprogóral | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Lutomiersk - olewanie mrozu
Sobota, 23 marca 2013 | dodano:23.03.2013Kategoria 40-60km, Okolice Łodzi
Po paskudnym tygodniu kolejne zimowe okno pogodowe. Zimniej niż tydzień temu, temperatura podczas jazdy od -12 do -7. Przez całą zimę nie było mrozów poniżej -10, a nagle na wiosnę takie coś... Cóż, olewam mróz i jadę tak jakby była wiosna.

Tą drogą latem jedzie się bardzo nieprzyjemnie, bo utwardzili ją gruzem. Za to teraz równo jak po asfalcie.

Dojeżdżam do Lutomierska:

Kawałek za Lutomierskiem to lodowaty północny wiatr prosto w twarz. Czuję, jak policzki mi zamarzają. W Babicach zatrzymałem się w sklepie i zjadłem banana - trzy minuty, ale się ogrzałem.
Próbowałem pojechać przez las, ale tym razem byłem tam pierwszym pojazdem. Z trudem dojechałem do szlabanu, za którym było jeszcze więcej kopnego śniegu, po czym stwierdziłem że nie dam rady nawet ruszyć i zawróciłem.

Pojechałem śnieżno - asfaltową drogą na Krzywiec. I opłaciło się: po drodze napotkałem bardzo ciekawego trabanta:


Dolina Neru© barklu
Tą drogą latem jedzie się bardzo nieprzyjemnie, bo utwardzili ją gruzem. Za to teraz równo jak po asfalcie.

Droga na Lutomiersk© barklu
Dojeżdżam do Lutomierska:

Widok na klasztor w Lutomiersku© barklu
Kawałek za Lutomierskiem to lodowaty północny wiatr prosto w twarz. Czuję, jak policzki mi zamarzają. W Babicach zatrzymałem się w sklepie i zjadłem banana - trzy minuty, ale się ogrzałem.
Próbowałem pojechać przez las, ale tym razem byłem tam pierwszym pojazdem. Z trudem dojechałem do szlabanu, za którym było jeszcze więcej kopnego śniegu, po czym stwierdziłem że nie dam rady nawet ruszyć i zawróciłem.

Ślady w obie strony...© barklu
Pojechałem śnieżno - asfaltową drogą na Krzywiec. I opłaciło się: po drodze napotkałem bardzo ciekawego trabanta:

Wehikuł szeryfa ;)© barklu
Dane wycieczki:
Km: | 40.40 | Km teren: | 12.00 | Czas: | 02:37 | km/h: | 15.44 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Ceprogóral | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Na wschód, do Moskwy
Niedziela, 17 marca 2013 | dodano:17.03.2013Kategoria 40-60km, Okolice Łodzi, P. K. Wzniesień Łódzkich
Dziś czas jechać na wschód, także w rejony których w białej szacie jeszcze nie widziałem. Wyjazd z Łodzi tradycyjne, droga z ubitym śniegiem przejezdna. Tutaj też po bokach wiatr ponawiewał z pól niewielkie zaspy.

Od Marmurowej odśnieżonymi asfaltami szlakiem autobusowym. Skąd skojarzenie linii autobusowej ze szlakiem? Nie wiem, ilu kierowców tam się zgubiło, ale postawiono następujące drogowskazy:

Ostatni fragment drogi do Moskwy jednak jak przystało na taką nazwę w śniegu, choć pod spodem jest asfalt.

Tradycyjna fotka "dowodowa" ;)

Wyszedłem z założenia, że skoro wczoraj dało się przejechać lasem do Grotnik, to Las Wiączyński także będzie przejezdny. Nie pomyliłem się.

Przejazd przez Widzew nieco kombinowany - a musiałem tamtędy jechać, aby po drodze wstąpić do babci. Najpierw na Rokicińskiej kawałek chodnikiem, by nie mieć problemów z wjechaniem na DDR. Przy okazji zauważyłem ciekawe rozwiazanie przy ekranach dźwiękochłonnych: rozsuwane bramy przy wjazdach do posesji.

DDR miejscami była nieodśnieżona, toteż jak tylko mogłem, odbiłem w równoleglą ul. Służbową.

Dalej pojechałem objazdem koło torów kolejowych. Dobrze że jak dokończą budować DDR na Widzew, to nie będzie trzeba tamtędy jeździć. Tamtędy właśnie ciężarówki wywożą ziemię z dworca fabrycznego. Ktoś wpadł chyba na pomysł, żeby dróżkę posolić, na dodatek wycięto drzewa.

Gdzieś od połowy trasy błotnik mi strasznie brzęczał. Okazało się, że blaszka mocująca się urwała - efekt jazdy po wybojach.


ul. Moskuliki© barklu
Od Marmurowej odśnieżonymi asfaltami szlakiem autobusowym. Skąd skojarzenie linii autobusowej ze szlakiem? Nie wiem, ilu kierowców tam się zgubiło, ale postawiono następujące drogowskazy:

Drogowskaz autobusowy© barklu
Ostatni fragment drogi do Moskwy jednak jak przystało na taką nazwę w śniegu, choć pod spodem jest asfalt.

Byszewy - Moskwa© barklu
Tradycyjna fotka "dowodowa" ;)

W Moskwie© barklu
Wyszedłem z założenia, że skoro wczoraj dało się przejechać lasem do Grotnik, to Las Wiączyński także będzie przejezdny. Nie pomyliłem się.

Las Wiączyński© barklu
Przejazd przez Widzew nieco kombinowany - a musiałem tamtędy jechać, aby po drodze wstąpić do babci. Najpierw na Rokicińskiej kawałek chodnikiem, by nie mieć problemów z wjechaniem na DDR. Przy okazji zauważyłem ciekawe rozwiazanie przy ekranach dźwiękochłonnych: rozsuwane bramy przy wjazdach do posesji.

Ekrany przy Rokicińskiej© barklu
DDR miejscami była nieodśnieżona, toteż jak tylko mogłem, odbiłem w równoleglą ul. Służbową.

Dworzec Łódź Widzew© barklu
Dalej pojechałem objazdem koło torów kolejowych. Dobrze że jak dokończą budować DDR na Widzew, to nie będzie trzeba tamtędy jeździć. Tamtędy właśnie ciężarówki wywożą ziemię z dworca fabrycznego. Ktoś wpadł chyba na pomysł, żeby dróżkę posolić, na dodatek wycięto drzewa.

ul. Wagonowa© barklu
Gdzieś od połowy trasy błotnik mi strasznie brzęczał. Okazało się, że blaszka mocująca się urwała - efekt jazdy po wybojach.

Urwane mocowanie błotnika© barklu
Dane wycieczki:
Km: | 47.10 | Km teren: | 13.00 | Czas: | 02:55 | km/h: | 16.15 |
Pr. maks.: | 37.30 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Ceprogóral | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Grotniki zimowo
Sobota, 16 marca 2013 | dodano:16.03.2013Kategoria 40-60km, Okolice Łodzi
Rzadko zdarza się taka pogoda, żeby jednocześnie trzymał mróz, leżał ubity śnieg, nie było lodu, a drogi były suche. Generalnie chodzi mi o warunki nieniszczące sprzętu, gdy nie szkoda wyciągnąć lepszy rower i nie trzeba go czyścić od razu po powrocie. Wstyd się przyznać, ale w Grotnikach jeszcze zimą nie byłem - czas to nadrobić.
Pierwsze niespodzianki pojawiły się jeszcze w Łodzi. DDR wzdłuż Włókniarzy do św.Teresy była odśnieżona do suchego asfaltu, ale dalej nawet nieruszona. Na szczęście piesi wydeptali ścieżkę, żaden problem przejechać.

W Zgierzu odbiłem na boczne uliczki. Na wielu z nich stoi jeszcze stara drewniana zabudowa.

Za torami kolejowymi zaczęła się właściwa zimowa cześć: biała droga. Śnieg ładnie ubity, prawie jak asfalt.

Jak się okazało, droga przez las także miała dość dobrze ubite koleiny. Była chyba nawet łatwiejsza do przejechania i mniej niszcząca dla osprzętu niż latem, gdy grzęźnie się w piachu.

Niestety wszelkie boczne odgałęzienia były raczej nieprzejezdne ze względu na kopny śnieg, toteż dojechałem do Grotnik najbardziej znana trasą.

Szosa w Grotnikach niemiło mnie zaskoczyła. Rozjeżdżony śnieg, pod spodem lód. Na moich oczach jakiś samochód zaliczył poślizg na zakręcie.

Na szczęście po wyjeździe z lasu znowu pojawił się suchy asfalt.

Droga obfitowała jednak w niespodzianki. Miejscami silny wiatr nawiał z pól śnieg, który samochody zmieniły w lód. Jazda była nieco szarpana, ze zwalnianiem do prędkości pieszego na lodzie. W jednym miejscu źle oceniłem nawierzchnię (myślałem, ze lód jest roztopiony) i nie zwolniłem. Wiedziałem, że nie mogę już ani hamować, ani skręcać, i dzięki temu udało mi się przejechać. Najśmieszniejsze, że gdybym jechał w drugą stronę, pułapek byłoby mniej.

Na koniec jedna fotka "wiejska", choć już w obrębie Łodzi:

I druga "miejska" z Teofilowa:

Jak wyjeżdżałem był mróz ok. -7. W drodze powrotnej śnieg w słońcu topniał, czyli było ok. 0. Dlatego nie wpisuję nigdy temperatury w dane wycieczki - bo zmienia się w czasie jazdy.
Pierwsze niespodzianki pojawiły się jeszcze w Łodzi. DDR wzdłuż Włókniarzy do św.Teresy była odśnieżona do suchego asfaltu, ale dalej nawet nieruszona. Na szczęście piesi wydeptali ścieżkę, żaden problem przejechać.

DDR wzdłuż al. Włókniarzy© barklu
W Zgierzu odbiłem na boczne uliczki. Na wielu z nich stoi jeszcze stara drewniana zabudowa.

Zgierz, ul. Gołębia© barklu
Za torami kolejowymi zaczęła się właściwa zimowa cześć: biała droga. Śnieg ładnie ubity, prawie jak asfalt.

Zgierz, ul. Bazylijska© barklu
Jak się okazało, droga przez las także miała dość dobrze ubite koleiny. Była chyba nawet łatwiejsza do przejechania i mniej niszcząca dla osprzętu niż latem, gdy grzęźnie się w piachu.

Las Grotnicki© barklu
Niestety wszelkie boczne odgałęzienia były raczej nieprzejezdne ze względu na kopny śnieg, toteż dojechałem do Grotnik najbardziej znana trasą.

Las Grotnicki© barklu
Szosa w Grotnikach niemiło mnie zaskoczyła. Rozjeżdżony śnieg, pod spodem lód. Na moich oczach jakiś samochód zaliczył poślizg na zakręcie.

Główna droga w Grotnikach© barklu
Na szczęście po wyjeździe z lasu znowu pojawił się suchy asfalt.

Droga na Aleksandrów© barklu
Droga obfitowała jednak w niespodzianki. Miejscami silny wiatr nawiał z pól śnieg, który samochody zmieniły w lód. Jazda była nieco szarpana, ze zwalnianiem do prędkości pieszego na lodzie. W jednym miejscu źle oceniłem nawierzchnię (myślałem, ze lód jest roztopiony) i nie zwolniłem. Wiedziałem, że nie mogę już ani hamować, ani skręcać, i dzięki temu udało mi się przejechać. Najśmieszniejsze, że gdybym jechał w drugą stronę, pułapek byłoby mniej.

Lodowa pułapka© barklu
Na koniec jedna fotka "wiejska", choć już w obrębie Łodzi:

Łódź, ul. Kąkolowa© barklu
I druga "miejska" z Teofilowa:

Łódź, ul. Szparagowa© barklu
Jak wyjeżdżałem był mróz ok. -7. W drodze powrotnej śnieg w słońcu topniał, czyli było ok. 0. Dlatego nie wpisuję nigdy temperatury w dane wycieczki - bo zmienia się w czasie jazdy.
Dane wycieczki:
Km: | 40.40 | Km teren: | 11.00 | Czas: | 02:31 | km/h: | 16.05 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Ceprogóral | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Kazimierz, Lutomiersk, Górka Pabianicka
Niedziela, 3 marca 2013 | dodano:03.03.2013Kategoria 40-60km, Okolice Łodzi
Asfalt suchy, bez oblodzenia - dawno nie było tak dobrych warunków drogowych. Trochę przeszkadzał silny zachodni wiatr, ale tylko przez pierwszy odcinek. Z resztą tam i tak nie można za szybko jechać, bo nawierzchnia jest dość dziurawa. Za Zgniłym Błotem reszta trasy w miarę równa.
Niby zima nie była szczególnie ostra - a na wszelkich zbiornikach wodnych jeszcze zalega lód:

Droga na Kazimierz biegła w dużej mierze wśród lasu, zatem boczny wiatr nie był dokuczliwy. W Kazimierzu za to "uszczęśliwili" rowerzystów takim bublem:

Dokładniej opisałem tę DDR tutaj. A teraz niech wszyscy sceptycznie nastawieni do Masy Krytycznej zastanowią się: gdyby nie takie demonstracje oraz nieustanny nacisk rożnych organizacji rowerowych na władze, to także w miastach budowano by podobne buble, jak działo się jeszcze kilka lat temu. Owszem, łódzkie DDR nadal do idealnych nie należą, ale zdaje mi się, że szczególnie te nowe reprezentują sobą trochę wyższy poziom niż wiejskie czy małomiasteczkowe, gdzie władz nikt nie naciska. Choć udział ruchu rowerowego w małych miejscowościach zapewne jest większy.
Krótki, lecz stromy podjazd do rynku w Lutomiersku rower pokonał nadzwyczaj sprawnie - w przeciwieństwie do górala przód nie uciekał mi do góry.

A potem dalej asfaltami z wiatrem w plecy...
Niby zima nie była szczególnie ostra - a na wszelkich zbiornikach wodnych jeszcze zalega lód:

Stawy rybne w Zgniłym Błocie© barklu
Droga na Kazimierz biegła w dużej mierze wśród lasu, zatem boczny wiatr nie był dokuczliwy. W Kazimierzu za to "uszczęśliwili" rowerzystów takim bublem:

DDR w Kazimierzu© barklu
Dokładniej opisałem tę DDR tutaj. A teraz niech wszyscy sceptycznie nastawieni do Masy Krytycznej zastanowią się: gdyby nie takie demonstracje oraz nieustanny nacisk rożnych organizacji rowerowych na władze, to także w miastach budowano by podobne buble, jak działo się jeszcze kilka lat temu. Owszem, łódzkie DDR nadal do idealnych nie należą, ale zdaje mi się, że szczególnie te nowe reprezentują sobą trochę wyższy poziom niż wiejskie czy małomiasteczkowe, gdzie władz nikt nie naciska. Choć udział ruchu rowerowego w małych miejscowościach zapewne jest większy.
Krótki, lecz stromy podjazd do rynku w Lutomiersku rower pokonał nadzwyczaj sprawnie - w przeciwieństwie do górala przód nie uciekał mi do góry.

Rynek w Lutomiersku© barklu
A potem dalej asfaltami z wiatrem w plecy...
Dane wycieczki:
Km: | 50.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:35 | km/h: | 19.59 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Amerykański krążownik | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Łagiewniki - Zgierz wzdłuż torów
Sobota, 2 marca 2013 | dodano:02.03.2013Kategoria Okolice Łodzi
W zasadzie wszystkie drogi w okolicy już zjeździłem, ciężko mi znaleźć nieznane ścieżki. Stąd pomysły na wycieczki z trzymaniem się jak najbliżej np. rzeki, czy jak teraz - torów kolejowych. To oznacza teren :)
W Lesie Łagiewnickim jeszcze pełno zalodzonego śniegu:

Drogi polne wyglądają zupełnie inaczej, pokryte zmrożoną grudą.

Słońce mocno grzało, toteż w wielu miejscach zaczęło się robić błoto.
Wreszcie dojechałem do torów kolejowych, i dalej drogą wzdłuż nich:

W Zgierzu w jednym miejscu zgubiłem drogę wzdłuż torów i zrobiłem mały objazd.

Tam, gdzie ścieżka biegła w cieniu nasypu, gleba była ładnie zmrożona:

Tym sposobem dojechałem do stacji Zgierz Kontrewers. Tam pomyliły mi się drogi polne, skręciłem we wcześniejszą, i miałem potem kilkaset metrów przedzierania się miedzą.

W drodze powrotnej coś mnie naszło jeszcze, żeby między Szczecińską i Traktorową przejechać jakąś dziką ścieżką.
W Lesie Łagiewnickim jeszcze pełno zalodzonego śniegu:

Las Łagiewnicki© barklu
Drogi polne wyglądają zupełnie inaczej, pokryte zmrożoną grudą.

Droga w okolicach Łagiewnik© barklu
Słońce mocno grzało, toteż w wielu miejscach zaczęło się robić błoto.
Wreszcie dojechałem do torów kolejowych, i dalej drogą wzdłuż nich:

W stronę Zgierza© barklu
W Zgierzu w jednym miejscu zgubiłem drogę wzdłuż torów i zrobiłem mały objazd.

Przystanek kolejowy Zgierz - Północ© barklu
Tam, gdzie ścieżka biegła w cieniu nasypu, gleba była ładnie zmrożona:

Pólnocna strona torów© barklu
Tym sposobem dojechałem do stacji Zgierz Kontrewers. Tam pomyliły mi się drogi polne, skręciłem we wcześniejszą, i miałem potem kilkaset metrów przedzierania się miedzą.

Między polami© barklu
W drodze powrotnej coś mnie naszło jeszcze, żeby między Szczecińską i Traktorową przejechać jakąś dziką ścieżką.
Dane wycieczki:
Km: | 39.80 | Km teren: | 16.00 | Czas: | 02:51 | km/h: | 13.96 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Ceprogóral | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Nowosolna
Sobota, 23 lutego 2013 | dodano:23.02.2013Kategoria Okolice Łodzi
Temperatura niestety wzrosła do 0 - w związku z tym jazda drogami gruntowymi z rozjeżdżonym śniegiem nie należała do najłatwiejszych, szczególnie pod wiatr.

Skręciłem w Marmurową, chcąc zawrócić, ale w sumie... czemu by nie spróbować pokonać ostatniego kawałka? W połowie piechotą, całkiem zasypane.


Wreszcie dojechałem do jednego z najwyższych punktów w okolicach Łodzi. Teraz już tylko z górki.

W Nowosolnej mamy jedno z ciekawszych skrzyżowań, schodzi się aż 8 dróg - oryginalny plan ośmioramiennej gwiazdy sprzed 200 lat. Ale rondo by się przydało ;)

Wracałem już asfaltem, Pomorską. Na drodze pełno błota naniesionego przez ciężarówki wywożące ziemię z Łodzi Fabrycznej. Jedno wyprzedzenie przez wywrotkę i człowiek brudny od stóp do głów.
Za to na Lutomierskiej znalazłem tablicę rejestracyjną (trzecia w karierze), którą ktoś litościwie zatknął za drzewo. Odwiozłem na posterunek policji na Ciesielską.


ul. Opolska© barklu
Skręciłem w Marmurową, chcąc zawrócić, ale w sumie... czemu by nie spróbować pokonać ostatniego kawałka? W połowie piechotą, całkiem zasypane.

ul. Opolska© barklu

Czarny szlak rowerowy© barklu
Wreszcie dojechałem do jednego z najwyższych punktów w okolicach Łodzi. Teraz już tylko z górki.

ul. Kasprowicza© barklu
W Nowosolnej mamy jedno z ciekawszych skrzyżowań, schodzi się aż 8 dróg - oryginalny plan ośmioramiennej gwiazdy sprzed 200 lat. Ale rondo by się przydało ;)

Nowosolna© barklu
Wracałem już asfaltem, Pomorską. Na drodze pełno błota naniesionego przez ciężarówki wywożące ziemię z Łodzi Fabrycznej. Jedno wyprzedzenie przez wywrotkę i człowiek brudny od stóp do głów.
Za to na Lutomierskiej znalazłem tablicę rejestracyjną (trzecia w karierze), którą ktoś litościwie zatknął za drzewo. Odwiozłem na posterunek policji na Ciesielską.

Drzewopojazd ;)© barklu
Dane wycieczki:
Km: | 31.70 | Km teren: | 6.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Miejski pogromca zasp | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Stryków i jego obwodnica
Sobota, 16 lutego 2013 | dodano:16.02.2013Kategoria 40-60km, Okolice Łodzi
Pogoda może nie zachęcała, lekko prószył jakiś zamarznięty syf, ale chociaż na drogach nie ma lodu. Czas na jakiś dalszy wyjazd - tym razem do Strykowa, zebrać materiał do kolejnego wpisu.
Nie chciało mi się bawić w drogi gruntowe, prawdopodobnie jeszcze oblodzone, nie tym rowerem. Pojechałem najkrótszą drogą.

Do Strykowa wjechałem od strony zalewu - aby tam dotrzeć, przydatna okazała się droga techniczna, jak się okazało - miejscami jednak z gołoledzią.

Potem kółeczko drogą rowerową wzdłuż zalewu:

Lód podobno ma 8 cm - tak mówią wędkarze.

Teraz nadszedł czas na odnalezienie nowej obwodnicy. Nie mam jej na mapie, ale przed wyjazdem sprawdziłem przebieg w internecie. Myślałem że będzie na niej duży ruch i skorzystam z ciągu pieszo rowerowego - a tu okazało się, że na pewnym odcinku ciągu nie ma, ale ruchu właściwie też nie :) Nic dziwnego, równolegle biegnie autostrada. Był w ogóle sens robić tę obwodnicę?

W końcu dotarłem do bublowatego ciągu pieszo - rowerowego, którym dojechałem do granic Strykowa i zawróciłem.
Kusiło mnie, czy od razu nie pojechać do Ozorkowa, ale w sumie dobrze zostawić sobie coś na następny raz. Szczególnie że ze względu na asymetryczne pobocze z Łodzi do Ozorkowa jedzie się dużo lepiej niż w przeciwnym kierunku.
Wracałem dalej asfaltami, po to kupiłem ten rower. Po szosie pędzi jak burza, na góralu średnia na pewno byłaby niższa.
Nie chciało mi się bawić w drogi gruntowe, prawdopodobnie jeszcze oblodzone, nie tym rowerem. Pojechałem najkrótszą drogą.

Szerokie pobocze szosy na Stryków© barklu
Do Strykowa wjechałem od strony zalewu - aby tam dotrzeć, przydatna okazała się droga techniczna, jak się okazało - miejscami jednak z gołoledzią.

Droga techniczna wzdłuż autostrady A2© barklu
Potem kółeczko drogą rowerową wzdłuż zalewu:

Plac zabaw nad zalewem© barklu
Lód podobno ma 8 cm - tak mówią wędkarze.

Wędkarze na zalewie© barklu
Teraz nadszedł czas na odnalezienie nowej obwodnicy. Nie mam jej na mapie, ale przed wyjazdem sprawdziłem przebieg w internecie. Myślałem że będzie na niej duży ruch i skorzystam z ciągu pieszo rowerowego - a tu okazało się, że na pewnym odcinku ciągu nie ma, ale ruchu właściwie też nie :) Nic dziwnego, równolegle biegnie autostrada. Był w ogóle sens robić tę obwodnicę?

Pusta obwodnica Stykowa© barklu
W końcu dotarłem do bublowatego ciągu pieszo - rowerowego, którym dojechałem do granic Strykowa i zawróciłem.

Droga na Ozorków© barklu
Kusiło mnie, czy od razu nie pojechać do Ozorkowa, ale w sumie dobrze zostawić sobie coś na następny raz. Szczególnie że ze względu na asymetryczne pobocze z Łodzi do Ozorkowa jedzie się dużo lepiej niż w przeciwnym kierunku.
Wracałem dalej asfaltami, po to kupiłem ten rower. Po szosie pędzi jak burza, na góralu średnia na pewno byłaby niższa.
Dane wycieczki:
Km: | 51.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:33 | km/h: | 20.24 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Amerykański krążownik | ||
Aktywność Jazda na rowerze |