Wpisy archiwalne w kategorii
40-60km
Dystans całkowity: | 26069.00 km (w terenie 2621.50 km; 10.06%) |
Czas w ruchu: | 1401:34 |
Średnia prędkość: | 17.55 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.60 km/h |
Liczba aktywności: | 556 |
Średnio na aktywność: | 46.89 km i 2h 40m |
Więcej statystyk |
Transrapid
Piątek, 21 sierpnia 2015 | dodano:21.08.2015Kategoria 40-60km, Niemcy/Holandia
Z ciekawostek technicznych okolicy: koło Dorpen znajduje się tor testowy pociągu magnetycznego Transrapid.
Tor pociągu magnetycznego © barklu
Pętla magnetyczna © barklu
Wieża widokowa © barklu
Niestety, akurat nic nie jeździło i wieża widokowa zamknięta.
Transport wodny traktowany jest bardzo poważnie, pływają nawet barki z kontenerami.
Śluzy koło Dorpen © barklu
Z ciekawostek rowerowych: dwukierunkowe pobocze oddzielone słupkami. Czułem się trochę nieswojo jadąc pod prąd, choć w sumie odległość od samochodów była taka jakby był pas trawnika.
Dwukierunkowe pobocze © barklu
Tor pociągu magnetycznego © barklu
Pętla magnetyczna © barklu
Wieża widokowa © barklu
Niestety, akurat nic nie jeździło i wieża widokowa zamknięta.
Transport wodny traktowany jest bardzo poważnie, pływają nawet barki z kontenerami.
Śluzy koło Dorpen © barklu
Z ciekawostek rowerowych: dwukierunkowe pobocze oddzielone słupkami. Czułem się trochę nieswojo jadąc pod prąd, choć w sumie odległość od samochodów była taka jakby był pas trawnika.
Dwukierunkowe pobocze © barklu
Dane wycieczki:
Km: | 42.10 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:02 | km/h: | 20.70 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Stary treking | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Na południe od Papenburga
Czwartek, 20 sierpnia 2015 | dodano:21.08.2015Kategoria 40-60km, Niemcy/Holandia
Wedle mapy obok miasteczka znajduje się tor samochodowy Automotive Testing Papenburg. Niestety, jak się okazało, nie można sobie popatrzeć z góry na śmigające auta, bo wszystko pozasłaniane - pewnie ze względu na tajemnicę firmową. Co jakiś czas było tylko słychać, jak coś przemknęło na dole z dużą prędkością.
Wiadukt nad torem testowym © barklu
Czyżbyśmy dojechali do RPA? ;)
Drogowskaz na Johannesburg © barklu
Wiadukt nad torem testowym © barklu
Czyżbyśmy dojechali do RPA? ;)
Drogowskaz na Johannesburg © barklu
Dane wycieczki:
Km: | 52.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:03 | km/h: | 17.05 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Stary treking | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Wzdłuż rzeki Ems
Czwartek, 13 sierpnia 2015 | dodano:14.08.2015Kategoria 40-60km, Niemcy/Holandia
Trochę kręcenia wzdłuż rzeki Ems - trochę na północ, trochę na południe. Zosia odpoczywa, więc jechałem sam raczej bez konkretnego celu. Kiedy takie szlaki wzdłuż rzek będą w Polsce?
Droga wzdłuż wałów © barklu
Lotnisko © barklu
Bardzo częsty widok na niemiecko - holenderskim pograniczu, jakby nie było tradycje "wiatraczne" są dość silne ;)
Farma wiatrowa © barklu
A to z kolei rzadkość, bo większość polnych dróg jest wyasfaltowana. Nie biegnie tu żaden szlak, po prostu skróciłem sobie drogę. Niby nic - luzny gruby żwir - a na obu wąskich oponach przy bardziej wyprostowanej sylwetce jechało się dość ciężko.
Szutrowa droga © barklu
Droga wzdłuż wałów © barklu
Lotnisko © barklu
Bardzo częsty widok na niemiecko - holenderskim pograniczu, jakby nie było tradycje "wiatraczne" są dość silne ;)
Farma wiatrowa © barklu
A to z kolei rzadkość, bo większość polnych dróg jest wyasfaltowana. Nie biegnie tu żaden szlak, po prostu skróciłem sobie drogę. Niby nic - luzny gruby żwir - a na obu wąskich oponach przy bardziej wyprostowanej sylwetce jechało się dość ciężko.
Szutrowa droga © barklu
Dane wycieczki:
Km: | 52.30 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 02:59 | km/h: | 17.53 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Stary treking | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Winschoten
Środa, 12 sierpnia 2015 | dodano:12.08.2015Kategoria 40-60km, Niemcy/Holandia
Dzisiaj pojechaliśmy do Holandii, konkretnie do miasteczka Winschoten. Trochę tradycyjnie:
Wiatrak w Winschoten © barklu
... a po przeciwnej stronie ronda budynek w zupełnie innym stylu - ale nawet pasuje.
Nowoczesna architektura © barklu
W centrum jest trochę woonerfów- stref bez wyraźnej separacji jezdni i chodnika.
Uliczka w centrum Winschoten © barklu
Z holenderskich rozwiązań rowerowych: u nas niektórzy boją się kontraruchu rowerowego, tam w niektóre uliczki pod prąd puszcza się także motorowerzystów.
Uliczka z kontraruchem © barklu
Poza miastem wzdłuż szos występuje sporo dróg rowerowo-motorowerowych. Standard nieporównanie lepszy, niż niemieckie ciągi pieszo-rowerowe, nie mówiąc już o przeważającym braku infrastruktury lub bublach z kostki w Polsce. Swoją drogą, ciekawe jak holenderskie przepisy rozstrzygają obecność pieszych na takich drogach przy braku chodnika - mają pierwszeństwo, czy też muszą iść na takich zasadach jakby szli jezdnią?
Droga rowerowa wzdłuż szosy © barklu
Odcinki z chodnikiem obok też bywają - normalnie jak osobna pełnoprawna droga, tyle że nie dla pojazdów dużych i szybkich.
Przejazd pod autostradą © barklu
W mieście motorowerzyści muszą już zjechać na jezdnię, zdarzają się też DDRy "chodnikowe" podobne do naszych.
Oddzielenie motorowerzystów od rowerzystów © barklu
Ale są i w mieście są drogi rowerowe w standardzie "jezdniowym" - asfaltowe, w poziomie jezdni, oddzielone od chodnika krawężnikiem.
Droga rowerowa w Winschoten © barklu
W drodze powrotnej minęliśmy w jakiejś wsi centrum sportowe - i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie napis nad bramą budzący całkiem inne skojarzenia. Holendrom widać się nie kojarzy.
Wejście na obiekt sportowy © barklu
Ciekawy fragment szlaku: obok zamiast drogi kanał, a przy każdym domu łódka
Szlak wzdłuż kanału © barklu
Wiatrak w Winschoten © barklu
... a po przeciwnej stronie ronda budynek w zupełnie innym stylu - ale nawet pasuje.
Nowoczesna architektura © barklu
W centrum jest trochę woonerfów- stref bez wyraźnej separacji jezdni i chodnika.
Uliczka w centrum Winschoten © barklu
Z holenderskich rozwiązań rowerowych: u nas niektórzy boją się kontraruchu rowerowego, tam w niektóre uliczki pod prąd puszcza się także motorowerzystów.
Uliczka z kontraruchem © barklu
Poza miastem wzdłuż szos występuje sporo dróg rowerowo-motorowerowych. Standard nieporównanie lepszy, niż niemieckie ciągi pieszo-rowerowe, nie mówiąc już o przeważającym braku infrastruktury lub bublach z kostki w Polsce. Swoją drogą, ciekawe jak holenderskie przepisy rozstrzygają obecność pieszych na takich drogach przy braku chodnika - mają pierwszeństwo, czy też muszą iść na takich zasadach jakby szli jezdnią?
Droga rowerowa wzdłuż szosy © barklu
Odcinki z chodnikiem obok też bywają - normalnie jak osobna pełnoprawna droga, tyle że nie dla pojazdów dużych i szybkich.
Przejazd pod autostradą © barklu
W mieście motorowerzyści muszą już zjechać na jezdnię, zdarzają się też DDRy "chodnikowe" podobne do naszych.
Oddzielenie motorowerzystów od rowerzystów © barklu
Ale są i w mieście są drogi rowerowe w standardzie "jezdniowym" - asfaltowe, w poziomie jezdni, oddzielone od chodnika krawężnikiem.
Droga rowerowa w Winschoten © barklu
W drodze powrotnej minęliśmy w jakiejś wsi centrum sportowe - i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie napis nad bramą budzący całkiem inne skojarzenia. Holendrom widać się nie kojarzy.
Wejście na obiekt sportowy © barklu
Ciekawy fragment szlaku: obok zamiast drogi kanał, a przy każdym domu łódka
Szlak wzdłuż kanału © barklu
Dane wycieczki:
Km: | 56.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:19 | km/h: | 16.97 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Stary treking | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Holandia i Morze Północne
Niedziela, 9 sierpnia 2015 | dodano:10.08.2015Kategoria 40-60km, Niemcy/Holandia
Wieś Rhede (Ems) leży tuż przy granicy holenderskiej, na pierwszą wycieczkę pojechaliśmy właśnie tam. Pierwsze zaskoczenie: droga rowerowo-motorowerowa.
Holenderska droga rowerowa © barklu
Kanałów oczywiście też w krajobrazie nie brakuje
Kanał © barklu
Fajnie jedzie się ocienioną drogą, choć nawierzchnia nie zachwyca (choć jest równa, bez wybojów, powoduje tylko wibracje). U nas pewnie drzewa poszłyby pod topór, a na jezdni pojawił się asfalt.
Droga przez Bellingwolde © barklu
Kolejna z rzeczy kojarzących się z Holandią:
Wiatrak w Bellingwolde © barklu
Co ciekawe, oprócz zwykłych ceglanych domów bardzo dużo jest budynków przypominających pałace - normalnie przy drodze, ze stodołą przerobioną na garaż z tyłu.
Dom z końca XIXw © barklu
Kolejna ścieżka rowerowa - tym razem wąska bez "normalnego" znaku (może nieobowiązkowa? Nie wiem), tylko z opisem. Warto zwrócić uwagę, dla kogo ustawione są latarnie:
Holenderska ścieżka rowerowa © barklu
Ciekawie poprowadzona droga: w razie powodzi wystarczy zamknąć wał przegrodą (są po bokach odpowiednie wgłębienia).
Przejazd przez wał przeciwpowodziowy © barklu
Dojechaliśmy nad morze (konkretnie zatokę Dollart), a jednocześnie do granicy holendersko - niemieckiej.
Ujście rzeki Westerwoldse Aa © barklu
Już po stronie niemieckiej biegnie piesza ścieżka do widocznej w oddali budki do obserwacji ptaków.
Budka obserwacyjna © barklu
W samej budce zalęgły się jaskółki
Jaskółki pod dachem © barklu
Akurat był odpływ, więc mało wody a dużo błota. Nad samo morze nie da się zejść.
Ujście rzeki © barklu
Wracaliśmy po stronie niemieckiej
Holenderska droga rowerowa © barklu
Kanałów oczywiście też w krajobrazie nie brakuje
Kanał © barklu
Fajnie jedzie się ocienioną drogą, choć nawierzchnia nie zachwyca (choć jest równa, bez wybojów, powoduje tylko wibracje). U nas pewnie drzewa poszłyby pod topór, a na jezdni pojawił się asfalt.
Droga przez Bellingwolde © barklu
Kolejna z rzeczy kojarzących się z Holandią:
Wiatrak w Bellingwolde © barklu
Co ciekawe, oprócz zwykłych ceglanych domów bardzo dużo jest budynków przypominających pałace - normalnie przy drodze, ze stodołą przerobioną na garaż z tyłu.
Dom z końca XIXw © barklu
Kolejna ścieżka rowerowa - tym razem wąska bez "normalnego" znaku (może nieobowiązkowa? Nie wiem), tylko z opisem. Warto zwrócić uwagę, dla kogo ustawione są latarnie:
Holenderska ścieżka rowerowa © barklu
Ciekawie poprowadzona droga: w razie powodzi wystarczy zamknąć wał przegrodą (są po bokach odpowiednie wgłębienia).
Przejazd przez wał przeciwpowodziowy © barklu
Dojechaliśmy nad morze (konkretnie zatokę Dollart), a jednocześnie do granicy holendersko - niemieckiej.
Ujście rzeki Westerwoldse Aa © barklu
Już po stronie niemieckiej biegnie piesza ścieżka do widocznej w oddali budki do obserwacji ptaków.
Budka obserwacyjna © barklu
W samej budce zalęgły się jaskółki
Jaskółki pod dachem © barklu
Akurat był odpływ, więc mało wody a dużo błota. Nad samo morze nie da się zejść.
Ujście rzeki © barklu
Wracaliśmy po stronie niemieckiej
Dane wycieczki:
Km: | 57.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:04 | km/h: | 18.85 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Stary treking | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Rowerem po autostradzie
Niedziela, 2 sierpnia 2015 | dodano:02.08.2015Kategoria 40-60km, Okolice Łodzi
Pojechałem zobaczyć, jak postępy na A1 w okolicy ul. Kolumny. Najpierw przejazd na drugą stronę miasta, a w centrum też się dzieje:
Rozkopana Kilińskiego © barklu
Na Tomaszowskiej minąłem taki pojazd:
Zabytkowy Lincoln © barklu
Na Kolumny wiadukt już niemal gotowy, dało się wjechać.
Wiadukt na Kolumny © barklu
Ul. Kolumny i A1 © barklu
Korzystając z faktu, że jest niedzela i nie trwały żadne prace, przejechałem się fragmentem autostrady od ul. Kolumny do drogi wojewódzkiej 714 - jest już warstwa betonu.
Autostrada A1 © barklu
Tam z reszta wiadukt także jest już niemal gotowy.
Wiadukt nad DW 714 © barklu
A w drodze powrotnej natkałem się na dość niebezpieczną dziurę da DDR na Włókniarzy, wyglądającą na podmycie. Wsadziłem gałąź żeby polepszyć widoczność i zamierzam zgłosić do naprawy.
Dziura w DDR © barklu
Rozkopana Kilińskiego © barklu
Na Tomaszowskiej minąłem taki pojazd:
Zabytkowy Lincoln © barklu
Na Kolumny wiadukt już niemal gotowy, dało się wjechać.
Wiadukt na Kolumny © barklu
Ul. Kolumny i A1 © barklu
Korzystając z faktu, że jest niedzela i nie trwały żadne prace, przejechałem się fragmentem autostrady od ul. Kolumny do drogi wojewódzkiej 714 - jest już warstwa betonu.
Autostrada A1 © barklu
Tam z reszta wiadukt także jest już niemal gotowy.
Wiadukt nad DW 714 © barklu
A w drodze powrotnej natkałem się na dość niebezpieczną dziurę da DDR na Włókniarzy, wyglądającą na podmycie. Wsadziłem gałąź żeby polepszyć widoczność i zamierzam zgłosić do naprawy.
Dziura w DDR © barklu
Dane wycieczki:
Km: | 55.90 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:55 | km/h: | 19.17 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Retro rakieta | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Między Rzgowem a Pabianicami
Sobota, 1 sierpnia 2015 | dodano:01.08.2015Kategoria 40-60km, Okolice Łodzi
Zaintrygowała mnie droga biegnąca od węzła na Rudzkiej na południe równolegle do krajówki. Na mapie niby ślepa, ale czasem zdarza się jakieś wydeptane przebicie którego na mapie nie ma. Pierwsze zaskoczenie: budowa przydrożnej kapliczki. Nie wiedziałem, ze cały czas powstają nowe.
Kapliczka w budowie © barklu
Droga skończyła się nawrotką, dalej tak jak podejrzewałem biegła wąska ścieżka przez chaszcze. Dotarłem nią do jakichś opuszczonych zabudowań.
Opuszczone zabudowania © barklu
Opuszczone zabudowania © barklu
Opuszczone szklarnie © barklu
Od drugiej strony był asfalt - równiutki, w miarę nowy, ale wyglądał na nieużywany.
Nieużywana droga © barklu
I wszystko jasne, na szczęście obok była dziura w płocie więc nie musiałem zawracać.
Brama wjazdowa © barklu
Wygląda na to, ze gospodarstwo upadło góra kilka lat temu i od tego czasu powoli niszczeje, a przy okazji miejscowi zrobili sobie ścieżkę na skróty.
Potem pojechałem polnymi drogami w stronę Pabianic i czerwonym szlakiem przez pabianicki Las Miejski
Pabianicki Las Miejski © barklu
Miejscami dzicz, a miejscami wykoszone i postawiona ławeczka:
Ławeczka w lesie © barklu
Kapliczka w budowie © barklu
Droga skończyła się nawrotką, dalej tak jak podejrzewałem biegła wąska ścieżka przez chaszcze. Dotarłem nią do jakichś opuszczonych zabudowań.
Opuszczone zabudowania © barklu
Opuszczone zabudowania © barklu
Opuszczone szklarnie © barklu
Od drugiej strony był asfalt - równiutki, w miarę nowy, ale wyglądał na nieużywany.
Nieużywana droga © barklu
I wszystko jasne, na szczęście obok była dziura w płocie więc nie musiałem zawracać.
Brama wjazdowa © barklu
Wygląda na to, ze gospodarstwo upadło góra kilka lat temu i od tego czasu powoli niszczeje, a przy okazji miejscowi zrobili sobie ścieżkę na skróty.
Potem pojechałem polnymi drogami w stronę Pabianic i czerwonym szlakiem przez pabianicki Las Miejski
Pabianicki Las Miejski © barklu
Miejscami dzicz, a miejscami wykoszone i postawiona ławeczka:
Ławeczka w lesie © barklu
Dane wycieczki:
Km: | 49.50 | Km teren: | 9.00 | Czas: | 02:59 | km/h: | 16.59 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Skałołaz | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Okolice S8
Sobota, 18 lipca 2015 | dodano:18.07.2015Kategoria 40-60km, Okolice Łodzi
Kolejna wycieczka w celu eksploracji dróg technicznych przy S8. Od kwietnia, kiedy byłem ostatnio w tamtym rejonie, wyremontowano kolejną lokalną drogę zniszczoną przez ciężkie pojazdy podczas budowy ekspresówki.
Droga Gospodarz - Guzew © barklu
Pod S8 przedostałem się jak poprzednio, przepustem dla zwierząt. Po południowej stronie jest fragment asfaltowej drogi technicznej.
Droga techniczna przy S8 © barklu
Poprzednio jechałem nią na wschód, w stronę DK1 i skończyła się błotnistą leśną drogą. Teraz pojechałem na zachód i zakończenie jest podobnie:
Zachodnie zakończenie drogi © barklu
Oczywiście z obu stron da się dojechać do cywilizacji, nie jest to całkowite urwanie drogi w polu, tylko po co ten asfalt? Ewentualny pojazd, który miałby się tam pojawić, i tak musi być przystosowany do pokonania gruntowego dojazdu. Z tylu miejsc, gdzie mogli zrobić asfaltową drogę, wybrali akurat to, w zasadzie marnując pieniądze.
Wracałem koło stawu Stefańskiego, gdzie jak się okazało asfaltowa droga rowerowa nie powstała. Stan taki, jak rok temu.
Przerwane prace przy Stawie Stefańskiego © barklu
Droga Gospodarz - Guzew © barklu
Pod S8 przedostałem się jak poprzednio, przepustem dla zwierząt. Po południowej stronie jest fragment asfaltowej drogi technicznej.
Droga techniczna przy S8 © barklu
Poprzednio jechałem nią na wschód, w stronę DK1 i skończyła się błotnistą leśną drogą. Teraz pojechałem na zachód i zakończenie jest podobnie:
Zachodnie zakończenie drogi © barklu
Oczywiście z obu stron da się dojechać do cywilizacji, nie jest to całkowite urwanie drogi w polu, tylko po co ten asfalt? Ewentualny pojazd, który miałby się tam pojawić, i tak musi być przystosowany do pokonania gruntowego dojazdu. Z tylu miejsc, gdzie mogli zrobić asfaltową drogę, wybrali akurat to, w zasadzie marnując pieniądze.
Wracałem koło stawu Stefańskiego, gdzie jak się okazało asfaltowa droga rowerowa nie powstała. Stan taki, jak rok temu.
Przerwane prace przy Stawie Stefańskiego © barklu
Dane wycieczki:
Km: | 47.30 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 02:32 | km/h: | 18.67 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Retro rakieta | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Nowa Jerozolima
Niedziela, 12 lipca 2015 | dodano:12.07.2015Kategoria 40-60km, Okolice Łodzi
Już dawno odkryłem, że najbardziej "zabitych dechami" wsi szukać można na zachód od Lasu Grotnickiego. Tkaczewską Górę już zjeździłem, ale okolic Ignacewa jeszcze nie. A mapa kusiła ciekawą nazwą wsi.
Droga przez pola © barklu
Wedle mapy wszędzie miały być drogi bite lub szutrowe, ale jak widać Unia się postarała i do Nowej Jerozolimy dociągnięto asfalt.
Nowa Jerozolima © barklu
Jak na taką "biblijną" nazwę wsi przystało, kapliczka bardzo zadbana.
Kapliczka przydrożna © barklu
Z Ignacewa do Florentynowa także jechaliśmy przez wsie, drogą szutrową równoległą do asfaltowej Aleksandrów - Parzęczew.
Drzewo pośród pól © barklu
Droga przez pola © barklu
Wedle mapy wszędzie miały być drogi bite lub szutrowe, ale jak widać Unia się postarała i do Nowej Jerozolimy dociągnięto asfalt.
Nowa Jerozolima © barklu
Jak na taką "biblijną" nazwę wsi przystało, kapliczka bardzo zadbana.
Kapliczka przydrożna © barklu
Z Ignacewa do Florentynowa także jechaliśmy przez wsie, drogą szutrową równoległą do asfaltowej Aleksandrów - Parzęczew.
Drzewo pośród pól © barklu
Dane wycieczki:
Km: | 54.70 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 03:13 | km/h: | 17.01 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Skałołaz | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Sokolniki, Ozorków
Sobota, 11 lipca 2015 | dodano:11.07.2015Kategoria 40-60km, Okolice Łodzi
Wie ktoś do czego służą te tabliczki? Wskazują ekipie badającej natężenie ruchu, gdzie ma stanąć?
Pomiar ruchu © barklu
Za cel trasy obrałem Sokolniki, aby na własne oczy zobaczyć drogę rowerową, która ma zostać rozebrana. Jak się okazuje... nie jest to wcale droga rowerowa, a raczej utwardzone pobocze, i tak powinno być traktowane. Nie widzę tutaj pola do szukania sensacji ani rozbierania czegoś, co przynajmniej w jednym kierunku poprawia bezpieczeństwo pieszych. Oznakowanie - widzi ktoś tutaj drogę rowerową? A zwrócenie uwagi na pieszych i rowerzystów jak najbardziej słuszne.
Pobocze, nie droga rowerowa © barklu
Co prawda dla przeciwnego kierunku tabliczka wprowadza nieco zamieszania wzmianką o pieszych i rowerzystach po lewej stronie (a jeśli to jest pobocze, to poruszają także po prawej), ale to chyba jedyna nieścisłość.
Nieco mylący zestaw znaków © barklu
Z Sokolnik pojechaliśmy do Ozorkowa.
Rynek w Ozorkowie © barklu
Przy rynku znajduje się też biuro PTTK, a na ścianie kamienicy tablica pamiątkowa ku czci Wawrzyńca Jezierskiego. Przy okazji warto spojrzeć, kto ją ufundował.
Tablica pamiątkowa © barklu
Pomiar ruchu © barklu
Za cel trasy obrałem Sokolniki, aby na własne oczy zobaczyć drogę rowerową, która ma zostać rozebrana. Jak się okazuje... nie jest to wcale droga rowerowa, a raczej utwardzone pobocze, i tak powinno być traktowane. Nie widzę tutaj pola do szukania sensacji ani rozbierania czegoś, co przynajmniej w jednym kierunku poprawia bezpieczeństwo pieszych. Oznakowanie - widzi ktoś tutaj drogę rowerową? A zwrócenie uwagi na pieszych i rowerzystów jak najbardziej słuszne.
Pobocze, nie droga rowerowa © barklu
Co prawda dla przeciwnego kierunku tabliczka wprowadza nieco zamieszania wzmianką o pieszych i rowerzystach po lewej stronie (a jeśli to jest pobocze, to poruszają także po prawej), ale to chyba jedyna nieścisłość.
Nieco mylący zestaw znaków © barklu
Z Sokolnik pojechaliśmy do Ozorkowa.
Rynek w Ozorkowie © barklu
Przy rynku znajduje się też biuro PTTK, a na ścianie kamienicy tablica pamiątkowa ku czci Wawrzyńca Jezierskiego. Przy okazji warto spojrzeć, kto ją ufundował.
Tablica pamiątkowa © barklu
Dane wycieczki:
Km: | 56.30 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 02:58 | km/h: | 18.98 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Retro rakieta | ||
Aktywność Jazda na rowerze |