Praca
Wtorek, 26 lutego 2013 | dodano:26.02.2013Kategoria Łódź
Nie wiem jak w innych miastach, ale w Łodzi mają ciekawy sposób tymczasowego latania dziur. Mianowicie jeśli rozgrzebią coś zimą, to nie zalewają tego asfaltem, tylko układają betonowe płyty, czasem trylinkę, a szpary dopychają kostką - i tak czeka do wiosny. W sumie sposób nawet niezły, asfalt kładziony w mróz w parę dni by się powyruszał, a tutaj mamy co prawda nierówności, ale płytkie i odporne na mróz.
ul. Sienkiewicza© barklu
Dane wycieczki:
Km: | 10.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Miejski pogromca zasp | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Komentarze
To nie jest łatanie dziur, tylko tymczasowa naprawa nawierzchni po wykopach związanych np. z awarią wodociągową. Dziury łatane są wg najpopularniejszej obecnie tzw. metody kalosza.
kdk - 17:13 wtorek, 26 lutego 2013 | linkuj
W Warszawie też spotykam takie coś, ubytki łatają kostką downa lub płytami chodnikowymi.
lukasz78 - 17:03 wtorek, 26 lutego 2013 | linkuj
Komentuj