Ksawerów i kolejna niepotrzebna droga rowerowa
Sobota, 20 października 2018 | dodano:20.10.2018Kategoria Okolice Łodzi, Z przyczepką
Zacznę od rozpoczynającego się korka na Włókniarzy, bo ktoś pewnie przekozaczył na mokrym i wleciał na torowisko. Aby go ściągnąć, laweta musiała stanąć w poprzek całej jezdni. Tramwaje stoją, samochody stoją, co może przejechać? Tylko rower ;)
Przy przystanku kolejowym Pabianicka postawiono z kolei sporo stojaków. Z jednej strony dla rowerów prywatnych, ze stacją do reperacji obok, z drugiej strony dla wojewódzkich rowerów publicznych. Czwarta generacja, bez elektrozamków, z GPS, zostawić można w dowolnym miejscu, za to niekompatybilne z systemem łódzkim, pomimo ze ta sama firma.
Zjazd od przejazdu przy Porcie Łódź do ul. Długiej - ktoś kiedyś się zlitował i ułożył "na dziko" płyty, ktoś inny podlał asfalt pod krawężnik, ale krawężnik przy końcu DDR niestety pozostał.
Na ul. Długiej znalazłem urwany i nieco nadłamany tylny błotnik. Wziąłem, w sumie może się przydać na jakąś przedłużkę. Niestety "wizualizacja" z tego zdjęcia nie jest możliwa, bo w przyczepce nie ma do czego przyczepić - a szkoda, bo koła chlapią do góry i potem wszystko bardziej się brudzi, a przy większych kałużach w ogóle trzeba zakładać folię żeby dziecka nie ochlapało. Z resztą widać - przyczepka mokra, chociaż nie padało.
I teraz zaczyna się tytułowa część wpisu, czyli recenzja nowego tworu przy ul. Wschodniej w Ksawerowie. Odcinek na północ od Jana Pawła II wyremontowany został jakiś czas temu, i jest niemal wzorcowy (poza widoczną na zdjęciu zapadniętą studzienką) - dla pojazdów równy asfalt, dla pieszych chodnik, aby kierowcy nie szaleli co jakiś czas są ułożone z kostki łagodnie wyniesienia (z przejściem dla pieszych lub bez) - nawet udało się uniknąć największej patologii, czyli przykręcanych progów podrzutowych. Generalnie tak właśnie powinna wyglądać boczna ulica z niewielkim ruchem.
Niestety, na południe od Jana Pawła II ktoś wpadł na "genialny" pomysł zrobienia drogi rowerowej. Samo wykonanie jakieś bardzo tragiczne nie jest, da się wjechać, w drugą stronę da się zjechać odpowiednio daleko od ronda, bo są odpowiednie obniżenia, nawierzchnia to asfalt.
Przejazdy biegną na wprost, nie mają krawężników, nie są poodginane (w zasadzie na wszelkie odgięcia nie ma po prostu miejsca). Pytanie tylko, po co wyrzucać rowerzystów z jedni, skoro ruch jest niewielki? Jest wręcz mniej bezpiecznie niż bez drogi rowerowej, bo rowerzyści jadący w kierunku Łodzi muszą dwa razy przecinać jezdnię, raz by wjechać na DDR, raz by zjechać. Poza tym tutaj też zastosowano cywilizowane spowalniacze aby kierowcy nie pędzili.
Końcówka to już niestety powiatowy bublowy standard - kostkowy cpr poprowadzony po przystanku, dodatkowo ze znakami na środku. Znak C13a też niepotrzebny, wystarczyłoby samo C16/C13. Jedyny plus za obniżenie krawężnika na końcowym narożniku, by dało się zjechać na jezdnię. Ale dlaczego nie dało się po prostu zakończyć drogi rowerowej przed przystankiem, na wyjeździe z bramy? W zasadzie ten znak C16/C13 jest jeszcze bardziej niepotrzebny ;)
A dalej do wyboru - albo stare dziury na Wschodniej, albo można np. skręcić w prawo w Żeromskiego, by po chwili zjeżdżać na DDR po lewej, powstałą kosztem drzew i różnie niepotrzebną jak ta.
Przy przystanku kolejowym Pabianicka postawiono z kolei sporo stojaków. Z jednej strony dla rowerów prywatnych, ze stacją do reperacji obok, z drugiej strony dla wojewódzkich rowerów publicznych. Czwarta generacja, bez elektrozamków, z GPS, zostawić można w dowolnym miejscu, za to niekompatybilne z systemem łódzkim, pomimo ze ta sama firma.
Zjazd od przejazdu przy Porcie Łódź do ul. Długiej - ktoś kiedyś się zlitował i ułożył "na dziko" płyty, ktoś inny podlał asfalt pod krawężnik, ale krawężnik przy końcu DDR niestety pozostał.
Na ul. Długiej znalazłem urwany i nieco nadłamany tylny błotnik. Wziąłem, w sumie może się przydać na jakąś przedłużkę. Niestety "wizualizacja" z tego zdjęcia nie jest możliwa, bo w przyczepce nie ma do czego przyczepić - a szkoda, bo koła chlapią do góry i potem wszystko bardziej się brudzi, a przy większych kałużach w ogóle trzeba zakładać folię żeby dziecka nie ochlapało. Z resztą widać - przyczepka mokra, chociaż nie padało.
I teraz zaczyna się tytułowa część wpisu, czyli recenzja nowego tworu przy ul. Wschodniej w Ksawerowie. Odcinek na północ od Jana Pawła II wyremontowany został jakiś czas temu, i jest niemal wzorcowy (poza widoczną na zdjęciu zapadniętą studzienką) - dla pojazdów równy asfalt, dla pieszych chodnik, aby kierowcy nie szaleli co jakiś czas są ułożone z kostki łagodnie wyniesienia (z przejściem dla pieszych lub bez) - nawet udało się uniknąć największej patologii, czyli przykręcanych progów podrzutowych. Generalnie tak właśnie powinna wyglądać boczna ulica z niewielkim ruchem.
Niestety, na południe od Jana Pawła II ktoś wpadł na "genialny" pomysł zrobienia drogi rowerowej. Samo wykonanie jakieś bardzo tragiczne nie jest, da się wjechać, w drugą stronę da się zjechać odpowiednio daleko od ronda, bo są odpowiednie obniżenia, nawierzchnia to asfalt.
Przejazdy biegną na wprost, nie mają krawężników, nie są poodginane (w zasadzie na wszelkie odgięcia nie ma po prostu miejsca). Pytanie tylko, po co wyrzucać rowerzystów z jedni, skoro ruch jest niewielki? Jest wręcz mniej bezpiecznie niż bez drogi rowerowej, bo rowerzyści jadący w kierunku Łodzi muszą dwa razy przecinać jezdnię, raz by wjechać na DDR, raz by zjechać. Poza tym tutaj też zastosowano cywilizowane spowalniacze aby kierowcy nie pędzili.
Końcówka to już niestety powiatowy bublowy standard - kostkowy cpr poprowadzony po przystanku, dodatkowo ze znakami na środku. Znak C13a też niepotrzebny, wystarczyłoby samo C16/C13. Jedyny plus za obniżenie krawężnika na końcowym narożniku, by dało się zjechać na jezdnię. Ale dlaczego nie dało się po prostu zakończyć drogi rowerowej przed przystankiem, na wyjeździe z bramy? W zasadzie ten znak C16/C13 jest jeszcze bardziej niepotrzebny ;)
A dalej do wyboru - albo stare dziury na Wschodniej, albo można np. skręcić w prawo w Żeromskiego, by po chwili zjeżdżać na DDR po lewej, powstałą kosztem drzew i różnie niepotrzebną jak ta.
Dane wycieczki:
Km: | 36.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:13 | km/h: | 16.47 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Zimownik / ciągnik | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Komentarze
taki nastał trend ogólnokrajowy. Im bardziej lokalna droga tym większa szansa że obok pustego asfaltu upchną ścieżkę. I jeszcze zakaz jazdy jezdnią postawią. W mazowieckim takich tworów na pęczki.
eliza - 16:24 sobota, 20 października 2018 | linkuj
Komentuj