Inauguracja sezonu przyczepkowego
Niedziela, 29 kwietnia 2018 | dodano:29.04.2018Kategoria Łódź, Z przyczepką
No i nadeszła wiekopomna chwila, gdy wreszcie mogłem pojechać z córką na rower :) Przyczepka nowa, markowa, wczoraj kupiona, bardzo wygodna (Adelka sobie nawet w niej zasnęła). Model co prawda bez amortyzowanego zawieszenia, ale z jedynymi w swoim rodzaju siedziskami z materiału zamiast twardej ławki.
"Ciągnikiem" został za to rower zimowy, jako najbardziej uniwersalny.
Z początku jechało się nieco dziwnie (głównie gdy przyczepka wjeżdżająca w nierówność ciągnęła nieco rower), ale pod koniec już się przyzwyczaiłem i nie zwracałem na to uwagi. Cały czas jednak musiałem pamiętać o odstępie od krawędzi, nieco szerszym braniu zakrętów i ruszaniu z pierwszego biegu, jak też uważaniu na rowerzystów jadących z przeciwka.
"Ciągnikiem" został za to rower zimowy, jako najbardziej uniwersalny.
Z początku jechało się nieco dziwnie (głównie gdy przyczepka wjeżdżająca w nierówność ciągnęła nieco rower), ale pod koniec już się przyzwyczaiłem i nie zwracałem na to uwagi. Cały czas jednak musiałem pamiętać o odstępie od krawędzi, nieco szerszym braniu zakrętów i ruszaniu z pierwszego biegu, jak też uważaniu na rowerzystów jadących z przeciwka.
Dane wycieczki:
Km: | 19.00 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 01:19 | km/h: | 14.43 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Zimownik / ciągnik | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj