Nieuweschans
Piątek, 28 kwietnia 2017 | dodano:28.04.2017Kategoria 40-60km, Niemcy/Holandia
Na początek rower jako środek dojazdu do szkoły, w Niemczech też bardzo popoularny:
Przyszkolny parking rowerowy w Rhede-Ems © barklu
Dziś nieco oszukałem pogodę: rano wiało z południa, toteż pojechałem na północ, a jak wracałem to wiatr zmienił kierunek na zachodni i sumarycznie było lżej. Za to po drodze natknąłem się na niechlubny wyjątek wśród asfaltowych przyszosowych CPRów. Ta kostka waliła jak najgorsze polskie buble.
Kostkowy CPR © barklu
Na szczęście na niektórych odcinkach w terenie zabudowanym dali wybór między chodnikiem a jezdnia, z czego skwapliwie skorzystałem. Poza zabudowanym niestety obowiązek jazdy po kostce, widać uznali że dla rowerzysty niebezpiecznie - ciekawe co by powiedzieli na polskie szosy ;)
Chodnik z dopuszczonym ruchem © barklu
A to już pozytywny przykład, jak powinna być odsunięta barierka by nie groziło zahaczenie o nią.
Podjazd na wiadukt © barklu
Trafił się i odcinek szosy bez drogi rowerowej, za to z drzewami ;)
Szosa przygraniczna © barklu
A to już holenderskie Nieuweschans: ruch samochodowym po moście odbywa się wahadłowo, ruch rowerowy po obu stronach bez takich przeszkód. Przy okazji, zwróćcie uwagę na znak (czyżby stary wzór?), na którym rower ma osłonę łańcucha i błotniki, to kompletu brakuje tylko bagażnika ;)
Most w Nieuweschans © barklu
Niewielki odcinek jechałem szlakiem pozadrogowym po stronie holenderskiej, a tam ciekawostka: kładka nad wodą pod mostem autostradowym. I to pod ZWODZONYM mostem autostradowym, czyli jak ktoś ma pecha to stoi na autostradzie przed szlabanem i czeka aż przepłynie statek.
Kładka pod autostradą © barklu
Na koniec ławka w mozaikę w pobliżu szkoły w Bellingwolde, wygląda że ustawiona na 150-lecie szkoły 1863-2013.
Ławka z mozaiką © barklu
Przyszkolny parking rowerowy w Rhede-Ems © barklu
Dziś nieco oszukałem pogodę: rano wiało z południa, toteż pojechałem na północ, a jak wracałem to wiatr zmienił kierunek na zachodni i sumarycznie było lżej. Za to po drodze natknąłem się na niechlubny wyjątek wśród asfaltowych przyszosowych CPRów. Ta kostka waliła jak najgorsze polskie buble.
Kostkowy CPR © barklu
Na szczęście na niektórych odcinkach w terenie zabudowanym dali wybór między chodnikiem a jezdnia, z czego skwapliwie skorzystałem. Poza zabudowanym niestety obowiązek jazdy po kostce, widać uznali że dla rowerzysty niebezpiecznie - ciekawe co by powiedzieli na polskie szosy ;)
Chodnik z dopuszczonym ruchem © barklu
A to już pozytywny przykład, jak powinna być odsunięta barierka by nie groziło zahaczenie o nią.
Podjazd na wiadukt © barklu
Trafił się i odcinek szosy bez drogi rowerowej, za to z drzewami ;)
Szosa przygraniczna © barklu
A to już holenderskie Nieuweschans: ruch samochodowym po moście odbywa się wahadłowo, ruch rowerowy po obu stronach bez takich przeszkód. Przy okazji, zwróćcie uwagę na znak (czyżby stary wzór?), na którym rower ma osłonę łańcucha i błotniki, to kompletu brakuje tylko bagażnika ;)
Most w Nieuweschans © barklu
Niewielki odcinek jechałem szlakiem pozadrogowym po stronie holenderskiej, a tam ciekawostka: kładka nad wodą pod mostem autostradowym. I to pod ZWODZONYM mostem autostradowym, czyli jak ktoś ma pecha to stoi na autostradzie przed szlabanem i czeka aż przepłynie statek.
Kładka pod autostradą © barklu
Na koniec ławka w mozaikę w pobliżu szkoły w Bellingwolde, wygląda że ustawiona na 150-lecie szkoły 1863-2013.
Ławka z mozaiką © barklu
Dane wycieczki:
Km: | 46.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:34 | km/h: | 18.16 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Stary treking | ||
Aktywność Jazda na rowerze |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj